Alicja Mazurek zmarła 29 grudnia. Rodzina, lekarze, przyjaciele i wiele osób walczyło o jej życie i zdrowie.
Dokładnie rok temu w tragicznym wypadku w centrum Lublina zginął Olaf, członek zespołu Guadalupe. Jadąca z nim 18-letnia Alicja przeżyła, ale cały czas jest w śpiączce. W walkę o jej powrót do zdrowia włącza się cały Lublin.
Dzieło, które Alicja Mazurek zapoczątkowała na ziemi, ciągle trwa. Każdy może do niego dołożyć choćby małą cegiełkę.
Ala Mazurek 19 lutego uległa poważnemu wypadkowi. Nie wiadomo było, czy przeżyje. To, że sama dziś oddycha, to - jak mówią jej rodzice - prawdziwy cud.
Na 15 grudnia rodzice Ali Mazurek wyznaczyli datę otwarcie ośrodka, który stworzyli z myślą o ludziach potrzebujących profesjonalnego wsparcia w powrocie do zdrowia.
Setki ludzi z białymi różami w ręku towarzyszyły Alicji Mazurek w ostatniej ziemskiej drodze. Bo Ala i jej rodzina przez ostatnie niemal dwa lata stały się bliskie wielu osobom, którzy wcześniej ich nie znali.
Agnieszka Mazurek, mama Alicji Mazurek, swoje cierpienie po wypadku i stracie córki ofiarowała Panu Bogu. Nieustannie wspiera też tych, którzy potrzebują umocnienia, otuchy i nadziei.
Były łzy wzruszenia, wiele dobry słów, ale przede wszystkim prezentacja niezwykle profesjonalnego miejsca, w którym pomoc będą mogły znaleźć zarówno dzieci jaki i dorośli.
19 lutego w wypadku w centrum Lublina zginął Olaf, członek zespołu i wspólnoty Guadalupe. Jadąca z nim Alicja Mazurek, także śpiewająca w Gaudalupe, walczy o życie w szpitalu.
Były łzy wzruszenia, wiele dobry słów, ale przede wszystkim prezentacja niezwykle profesjonalnego miejsca, w którym pomoc miały znaleźć zarówno dzieci, jak i dorośli.