Po śmierci przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Ila jego najmłodszy syn Kim Dzong Un będzie musiał dzielić władzę ze swoim wujem i wojskiem - poinformowało anonimowe źródło bliskie władzom w Phenianie i Pekinie, cytowane w środę przez agencję Reutera.
Według źródła odizolowana Korea Północna przechodzi od silnej dyktatury do zbiorowych rządów. Wujem Kim Dzong Una jest 65-letni Dzang Song Tek, który od 2009 r. pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Narodowej Komisji Obrony.
Wojsko zadeklarowało wierność ok. 30-letniemu synowi zmarłego "drogiego przywódcy" - dodało źródło.
Źródło powiedziało, że Chiny zostały poinformowane o śmierci Kima w poniedziałek, czyli w dniu, w którym ogłosiła to północnokoreańska telewizja. Kim Dzong Il, który objął władzę w 1994 r., zmarł w sobotę.
Korea Północna, która prowadzi program broni nuklearnej, przeprowadziła w poniedziałek próbę z pociskiem rakietowym krótkiego zasięgu na swym wschodnim wybrzeżu. Według źródła, jej celem było ostrzeżenie USA przed wykonywaniem ruchów przeciwko krajowi. Phenian nie planuje jednak obecnie dalszych prób, chyba że zostanie sprowokowany. "Korea chciała pokazać, że jest w stanie się obronić" - dodało źródło.
Reuters wyjaśnia, że źródło to w przeszłości poinformowało agencję o planach przeprowadzenia przez Koreę Północną pierwszej próby nuklearnej w 2006 r.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.