W Kirgistanie 640 więźniów zaszyło sobie usta w proteście przeciwko warunkom ich przetrzymywania, a ponad 3 tysiące przystąpiło do strajku głodowego - poinformował w środę rzecznik praw człowieka Tursunbek Akun na konferencji prasowej w Biszkeku.
"Ponad 3 tysiące więźniów prowadzi strajk głodowy, spośród nich 640 zaszyło sobie usta. Skarżą się, że są maltretowani przez strażników więziennych, i że ich prawa są łamane. Żądają lepszych warunków materialnych" - powiedział Akun.
Z kolei władze kirgiskie twierdzą, że działania więźniów są zorganizowane przez grupę przestępczą. Według służby więziennictwa (GSIN) jest to rewolta, która rozpoczęła się po śmierci w więzieniu jednego z szefów środowiska kryminalistów.
"Inicjatorzy tego ruchu to w istocie przywódcy świata przestępczego" - oznajmiła GSIN.
Przedstawiciele służby penitencjarnej ogłosili też w ostatnich dniach, że strażnicy więzienni skonfiskowali podczas kontroli narkotyki i broń.
Associated Press odnotowuje, że więzienia w Kirgistanie - byłej republice radzieckiej, na której terenie znajduje się amerykańska baza lotnicza, mająca kluczowe znaczenie dla operacji w pobliskim Afganistanie - cieszą się złą sławą. Są bardzo zatłoczone, a wśród więźniów szerzą się choroby.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.