Zarzuty tzw. przestępstwa telekomunikacyjnego oraz naruszenia praw autorskich dodano do aktu oskarżenia przeciw serwisowi internetowi Megaupload.com i jego właścicielowi. Strona była popularną platformą darmowej wymiany filmów, seriali, muzyki i innych plików.
W akcie oskarżenia amerykański Departament Sprawiedliwości przekonuje, że serwis powstał na zasadzie "szybkiego i powielanego systemu rozpowszechniania" dzieł objętych prawem autorskich - podała z piątku na sobotę BBC na stronie internetowej.
Nowe zarzuty oparto na zachowanej korespondencji portalu z właścicielami praw autorskich, którzy domagali się usunięcia nielegalnie zamieszczonych treści.
Z e-maili wynika, że Megaupload.com wielokrotnie informowało takie osoby niezgodnie z prawdą, że niedozwolone treści zostały usunięte.
Amerykański resort przywołuje też przypadek użytkownika o pseudonimie "VV", który na serwerach Megaupload.com zamieścił blisko 17 000 plików - obejrzały je bezpłatnie ponad 34 miliony internautów. Megaupload.com miał nie reagować, gdy "VV" nie usuwał plików mimo napomnień, a wręcz wynagradzał go za pośrednictwem programów lojalnościowych.
Założyciel strony, 37-letni Kim Dotcom (Kim Schmitz), nie uzyskał prawa do wyjścia z aresztu za kaucją. Nie przyznaje się do winy i zapowiedział, że złoży apelację przeciwko deportacji do USA, gdzie toczy się proces.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.