Prezydent Tunezji złożył wizytę w rosyjskiej cerkwi prawosławnej w stolicy tego kraju, Tunisie.
Jest to reakcja na akty wandalizmu, wymierzone w ostatnich dniach w chrześcijańskie obiekty w tym mieście: szkołę, cmentarz, a 3 kwietnia w tę właśnie świątynię. Na widniejące na niej krzyże nałożono worki na śmieci, a jedną z ikon obrzucono fekaliami. Do aktów wandalizmu nikt się nie przyznał. Proboszcz prawosławnej parafii otrzymał jednak list od ugrupowania salafitów, którzy domagają się od niego wyrzeczenia się wiary w Chrystusa i usunięcia krzyży z cerkwi.
Po tym ostatnim ataku sprawą zajęła się rosyjska ambasada w Tunisie, która zażądała od władz ochrony dla świątyni. 14 kwietnia, w przededniu prawosławnej Wielkanocy, cerkiew odwiedził tunezyjski prezydent. Moncef Marzouki potępił ataki i zapewnił, że Tunezja będzie respektować zasadę wolności religijnej.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.