Podczas pierwszych 10 dni mistrzostw Europy w piłce nożnej policja zatrzymała w związku z incydentami 153 cudzoziemców. Z danych MSW wynika, że najwięcej wśród nich było Rosjan - 92 i Chorwatów - 16.
Jak poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak, od 8 do niedzieli 17 czerwca br. policja zatrzymała w sumie 515 osób. Przeważali wśród nich Polacy - zatrzymano 362 obywateli naszego kraju.
"Wśród 153 zatrzymanych cudzoziemców było 92 Rosjan, 16 Chorwatów, 15 Irlandczyków, 11 Białorusinów, pięciu Łotyszów, trzech obywateli Rumunii, dwóch Hiszpanów, dwóch Serbów, dwóch Niemców, a także obywatele: Indii, Węgier, Australii, Portugalii i Holandii" - dodała Woźniak. Zaznaczyła równocześnie, że biorąc pod uwagę ilość kibiców, którzy oglądali mecze - nie jest to duża liczba.
Z policyjnych statystyk wynika też, że najwięcej cudzoziemców zatrzymano w Warszawie, gdzie 12 czerwca doszło do incydentów w związku z meczem Polska-Rosja. Tego dnia zatrzymano 84 Rosjan, pięciu Łotyszów, 11 Białorusinów, dwóch Hiszpanów, Węgra i obywatela Indii.
Równocześnie, jak poinformowała Woźniak, w miastach - gospodarzach Euro mimo ogromnej liczby kibiców - w porównaniu z tym samym okresem 2011 r.- spadła liczba kradzieży, włamań, rozbojów i bójek. Wyjątkiem jest tu Warszawa, gdzie było nieznacznie więcej kradzieży (od 8 - 17 czerwca 2011 r. - 504, w tym roku - 517) i bójek (w 2011 r. - 8, obecnie 25).
Z danych MSW wynika ponadto, że podczas dni turniejowych ruch na granicach wynosił średnio od 110 do 115 tys. osób (w dni normalne to 95-97 tys. osób). Na granicy wewnętrznej UE strażnicy graniczni począwszy od 4 do 17 czerwca zatrzymali w sumie 5 cudzoziemców - w tym 1 obywatela Ukrainy, 1 obywatela Hiszpanii, 1 obywatela Litwy, 1 obywatela Pakistanu oraz jednego bezpaństwowca. Przyczyną był m.in. brak dokumentu podróży. Na granicy zewnętrznej zatrzymano w sumie 13 osób; najwięcej obywateli Ukrainy.
Z kolei 87 cudzoziemcom odmówiono wjazdu. "Najczęstszymi przyczynami był brak ważnych dokumentów podróży, m.in. wizy" - dodała Woźniak.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.