Do dotkniętych tragicznym trzęsieniem ziemi rejonów Iranu zaczęła docierać pomoc zagraniczna. Wciąż rośnie bilans ofiar kataklizmu. Liczba zabitych przekroczyła 300, a rannych – 3 tys. Są ogromne straty materialne. Gotowość do współpracy w pomocy poszkodowanym zgłosiła irańska Caritas.
Choć w zdominowanym przez muzułmanów kraju organizacja ta jest niewielka, posiada jednak bogate doświadczenie, zgromadzone zwłaszcza w związku z częstymi tam wstrząsami sejsmicznymi. Klęski żywiołowe nauczyły też Irańczyków sprawnego współdziałania władz centralnych, lokalnych i organizacji pozarządowych.
Skromna ekipa Caritas operująca z Teheranu składa się wyłącznie z Irańczyków. W działaniach korzysta z państwowej pomocy logistycznej, a sama oferuje w pierwszym rzędzie opatrywanie i leczenie rannych. Gotowa jest także podjąć programy socjalne po zakończeniu akcji ratunkowej. Tak było po tragicznym trzęsieniu ziemi w Bam z 2003 r., w którym życie straciło ponad 30 tys. osób, jak i przy następnych kataklizmach. Katolicka organizacja charytatywna pomagała przy odbudowie podstawowej infrastruktury oraz w opiece nad osobami, które w wyniku klęski żywiołowej straciły najbliższych, mienie i pracę. Dzięki wsparciu włoskiej Caritas irańscy katolicy włączyli się także w odtworzenie struktur edukacyjnych i medycznych na zniszczonych terenach.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.