W północnych Czechach temperatura spadła w sobotę do minus 27 stopni - poinformował Czeski Urząd Hydrometeorologii. Węgierski Instytut Meteorologii ogłosił z kolei najwyższy, czerwony alert śniegowy na południu kraju.
Niemal jedna czwarta stacji meteorologicznych na terenie Czech odnotowała najniższe temperatury od 30 lat. Najchłodniej było w Górach Izerskich i Karkonoszach.
Z powodu wychłodzenia w miejscowości Plavy koło Jabłońca nad Nysą zmarł 67-letni mężczyzna. Rzeczniczka wojewódzkiego pogotowia ratunkowego w Libercu poinformowała, że ciało mężczyzny znaleziono przed jego domem. To pierwsza ofiara śmiertelna tegorocznego ataku zimy w Czechach.
Czeska policja ostrzegła kierowców przed trudnymi warunkami jazdy. Najtrudniejsza sytuacja panuje w województwie libereckim, usteckim i karlowarskim przy granicach z Polską i z Niemcami. Doszło do wielu wypadków.
Z mrozem i opadami śniegu zmagają się również południowo-zachodnie Węgry. Węgierski Instytut Meteorologii ogłosił czerwony alarm w komitacie (województwie) Baranya przy granicy z Chorwacją.
Najtrudniejsza sytuacja panuje w rejonie Mohacza, Peczu i Szigetvaru. W ciągu doby spadło tam 20 centymetrów śniegu, a prędkość wiatru przekracza 60 km na godzinę.
W zamieciach i zawiejach śnieżnych na autostradach M-6 i M-60 z Budapesztu do Chorwacji utknęło wiele ciężarówek. Na drogi wyjechało 200 pługów śnieżnych i piaskarek. Węgierska policja apeluje do kierowców, aby zakładali łańcuchy na koła swoich samochodów lub w ogóle nie wyjeżdżali z domów.
W całym województwie Baranya nieprzejezdne są drogi drugiej i trzeciej kategorii; ponad 500 gospodarstw nie ma prądu.
Synoptycy w Czechach i na Węgrzech ostrzegają przed silnymi mrozami i śnieżycami. Z każdą godziną warunki jazdy będą się pogarszać. Oczekiwane są temperatury poniżej minus 20 stopni. Na Węgrzech może spaść nawet pół metra śniegu.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.