Nowoczesne oddziały ratunkowe zamieniły się w całodobowe poradnie i przynoszą straty tak duże, że już co dziesiąty został zamknięty - informuje "Gazeta Wyborcza".
Kilka tygodni temu Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła raport z którego wynika, że szpitalne oddziały ratunkowe (SOR) zamiast ratować, zamieniają się w poradnie. Zależnie od oddziału (NIK skontrolowała ich pięć) od 30 do 80 proc. pacjentów wcale nie potrzebowało pomocy w szpitalu.
Przeciążone SOR przynoszą w większości straty, więc ich ubywa. W 2010 r. było ich w całym kraju 230, teraz jest o 20 mniej.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.