Na Jasną Górę przybylaielgrzymka Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy Górników. W szóstym już spotkaniu 29 i 30 kwietnia uczestniczyło ponad 700 mężczyzn, którzy w latach 1949-59 zostali powołani do odbycia zasadniczej służby wojskowej, jednak z powodów politycznych byli zmuszeni do ciężkiej pracy w kopalniach węgla kamiennego, uranu i kamieniołomach.
„W kopalniach musieli pracować uczestnicy Powstania Warszawskiego, synowie byłych ‘obszarników’ ziemskich i tych, którzy nie zgadzali się pracować w spółdzielniach produkcyjnych – tzw. kołchozach, synowie AK-owców; ci, którzy mieli rodzinę za granicą” – mówi Jan Moczulski, wiceprezes Zarządu Krajowego ZRPŻG. W ciągu 10 lat przez kopalnie i kamieniołomy przeszło 120 tysięcy osób. Dziś żyje ich niespełna 38 tysięcy. Na Jasną Górę przyjeżdżają w mundurach wojskowych. „Gromadzimy się tu dziś, by pamiętać, by ocalić od zapomnienia, by wydobyć z mroku niepamięci czas trudny, czas pogardy i wielkiej niesprawiedliwości – mówił w homilii bp Jan Wątroba z Częstochowy – Wielu nie pamięta, albo nie chce pamiętać; wielu wiele zrobiło, by wymazać z pamięci ten czas niezwykłych represji wobec tych, którzy ośmielili się myśleć inaczej, pragnąć czegoś innego niż ówczesna władza”. Służba w kopalniach trwała najpierw 3, potem 2 lata, choć za różne „przewinienia” przedłużano ją nawet do 6 lat. „Praca w kopalni nie była pracą lekką. Nie przeszkolono nas do tej pracy, nie przedstawiono zasad BHP. Dlatego było wiele wypadków, zginęło ok. 2 tys. żołnierzy, wielu zostało rannych” – mówi Jan Moczulski. Część żołnierzy, nie wiedząc o szkodliwych skutkach, pracowało w kopalniach uranu. Żyje ich dzisiaj tylko 400, wielu zmarło na skutek napromieniowania. „Chcemy tu, na Jasnej Górze, pomodlić się za tych, którzy zginęli, i za nas, abyśmy jeszcze w tych pielgrzymkach mogli uczestniczyć” – podkreśla Jan Moczulski. Bp Wątroba zachęcał pielgrzymów do pamięci, ale także do przebaczenia: „Długo nieraz trzeba się uczyć, aby wyrzucić z serca poczucie krzywdy, rodzące się pragnienie odwetu. Ale tylko zdobycie sztuki przebaczenia czyni nas wolnymi” – apelował bp Wątroba.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.