Od wczesnych godzin rannych we wtorek, 15 lipca wchodziły na Jasną Górę kolejne grupy pieszych pielgrzymek z Poznania, Przemyśla, Rozprzy, Kamieńska, Gorzkowic, Popowa, Kleszczowa i Trzebuni. Najliczniejsze pielgrzymki to: 69. Archidiecezjalna Piesza Pielgrzymka Poznańska - 3,4 tys. pątników i 23. Archidiecezjalna Piesza Pielgrzymka Przemyska - 1,9 tys. osób.
Tylko we wtorek ponad 4,5 tysiące pątników przybyło na jutrzejszy odpust Matki Bożej Szkaplerznej czyli święto Matki Bożej z Góry Karmel. Pielgrzymując na Jasną Górę pątnicy z Archidiecezji Przemyskiej pokonali w ciągu 12 dni aż 380 km. Na czele pielgrzymki pątnicy nieśli krzyż i transparent z hasłem „Z Maryją umiłować Chrystusa”. Przeważającym w pielgrzymce młodym ludziom kroku dzielnie dotrzymywał bp pomocniczy arch. przemyskiej Adam Szal. „Wędruję z pielgrzymką przemyską na Jasną Górę już od wielu lat. Staram się być na całej pielgrzymce od początku do końca – mówił biskup Adam Szal – Cieszę się, że mogłem wędrować z pątnikami na Jasną Górę”. Na całej trasie pielgrzymi doznawali pomocy i gościny w miejscach postoju i noclegu. Tuż po południu dotarła przed jasnogórski szczyt 69. Archidiecezjalna Piesza Pielgrzymka Poznańska. Podczas10-dniowego marszu pod hasłem: „Chrystus światłością świata” pielgrzymi w 18 grupach pokonali trasę ok. 300 km. Szczególnym patronem tegorocznej pielgrzymki był niedawno kanonizowany przez Jana Pawła II słynny stygmatyk-kapucyn o. Pio. Jego przesłanie wielkopolanie rozważali na tegorocznym pątniczym szlaku. „Pielgrzymka jest momentem zatrzymania i przyjęciem Chrystusa w tym całym zagonieniu, w pędzie dnia codziennego” – powiedział na Jasnej Górze ks. Konrad Jędrzejczak, kapelan tej pielgrzymki. Chociaż pielgrzymka wiąże się z trudem i wyrzeczeniami, to wielu pielgrzymów nie żałuje tego czasu i deklaruje chęć pójścia jeszcze raz na pielgrzymkę. „Idę po raz pierwszy z córką Adrianną. To ona mnie zabrała na pielgrzymkę. Jestem bardzo szczęśliwa, że doszłam” – przyznała Elżbieta z Widnej Góry. „Kiedy już widać klasztor Jasnej Góry i uświadamiam sobie, że doszłam tutaj na własnych nogach, to każdego kolejnego roku chcę iść znowu” – opowiadała Agnieszka z Jarosławia. Dla niektórych czas pielgrzymki wiązał się z wytężoną służbą organizacyjną pątnikom. „Niestety, od paru ładnych lat nie idę pieszo. Cały czas jadę, a ja chciałbym iść – żalił się ks. Robert Łuc, kwatermistrz pielgrzymki przemyskiej – Zajmuję się organizowaniem noclegów, posiłków, a tego nie da się załatwić idąc na nogach. Dlatego w grupie z pielgrzymami przeszedłem jedynie kilka kilometrów”. W obsłudze pielgrzymki pomagało 30 samochodów, które dowoziły chleb, herbatę oraz służyły jako karetki pogotowia i do przewozu bagażu. Pielgrzymka w czasie wakacji jest dla młodzieży czasem pogłębienia wiary religijnej. „Część osób nie dorosła jeszcze do tego, aby poważnie przeżyć pielgrzymkę. Ale mam nadzieję, że coś w nich zostanie, i że nie był to dla nich czas stracony” – przyznał ks. Robert Łuc mówiąc o „trudnych” młodych pątnikach. Nie dla wszystkich jednak pątników pielgrzymka kończy się na Jasnej Górze. Pielgrzymi z parafii pw. Bożego Miłosierdzia z Ostrowa Wielkopolskiego mają jeszcze do pokonania 120 km. Jutro powędrują oni pieszo do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.