W Azerbejdżanie, rządzonym obecnie przez muzułmanów, trwa zakrojona na szeroką skalę kampania burzenia chrześcijańskiego, ormiańskiego dziedzictwa kultury w regionach Nachiczewania i Dolnego Karabachu.
Informuje o tym na łamach "Service Orthodoxe de Presse" ormiański historyk z Francji, diakon Philippe Sukiasyan. Według jego informacji, we wspomnianych regionach zostały zniszczone setki ormiańskich kościołów i klasztorów. W mieście Dżulfa w Nachiczewanie buldożery zniszczyły duży średniowieczny cmentarz ormiański. Rozbito tysiące nagrobków, wśród nich zabytkowe kamienne krzyże ormiańskie - chaczkary - i wrzucono je do rzeki Araks. W Baku, niegdyś kosmopolitycznej metropolii naftowej nad Morzem Kaspijskim, muzułmańskie władze Azerbejdżanu sprofanowały ormiańską katedrę św. Grzegorza Oświeciciela i zamieniły ją na "budynek klubowy". Niedawno władze miejskie poinformowały, że w miejscu ormiańskiego cmentarza planowana jest nowa nitka autostrady. Sukiasyan przypomniał, że zarówno papież Jan Paweł II, jak i ekumeniczny patriarcha Bartłomiej I podczas swoich wizyt w Baku zabierali głos w sprawie azerbejdżańskich uchodźców z Górnego Karabachu. Natomiast żaden duchowny dostojnik islamski nie odezwał się, gdy w 1988 r. - w czasach komunistycznych - liczni obywatele Azerbejdżanu padli ofiarą pogromów w Baku i Surgucie. Na wypędzenie w późniejszym okresie 500 tys. Ormian z Azerbejdżanu nie zareagowała też międzynarodowa opinia publiczna.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.