Odkrycie wody na planecie Mars nie świadczy jeszcze o tym, że kiedykolwiek istniało tam życie biologiczne. W tamtej temperaturze i atmosferze ludzkie życie wydaje się być niemożliwe - tak teolog z UAM w Poznaniu ks. prof. Tomasz Węcławski skomentował badania amerykańskich uczonych.
Do badań prowadzonych przez amerykańskich uczonych ks. Węcławski odniósł się też w katolickim tygodniku "Przewodnik Katolicki". Wyraził tam wątpliwość, aby podejmowane próby odkrycia nowych cywilizacji w kosmosie nastąpiły w najbliższej przyszłości. "Na Marsie naukowcy szukają śladów życia, choćby w skamieniałej formie. Nic więcej z pewnością tam nie ma. Gdyby kiedyś gdzieś w kosmosie odkryto cywilizację istot podobnych do nas, to wiara chrześcijańska kazałaby uznać jej przedstawicieli za stworzenia Boże równe człowiekowi" - napisał teolog. Dodał też, że "nigdzie w Piśmie Świętym nie napisano, że tylko na Ziemi jest życie, w żadnym też razie nie jest to przedmiotem wiary". "Sądząc po tym, co nauka już wie o sposobie istnienia wszechświata, można przypuszczać, że życie jest jeszcze w wielu innych miejscach kosmosu na innych planetach. Dla nas wierzących w Boga odkrycie życia poza Ziemią oznaczałoby tylko tyle, że mamy jeszcze jeden dodatkowy powód do wielbienia Stwórcy za Jego dzieło stworzenia, które jest jeszcze większe niż sądziliśmy" - wyjaśnił ks. Węcławski. Na początku stycznia na Marsie rozpoczęły się badania planety przez amerykańską sondę. Naukowcy szukają dowodów na istnienie życia innych cywilizacji. Amerykańscy badacze planują, że za 20 lat na Marsie, nazywanym czerwoną planetą, mógłby wylądować człowiek.