Emerytowany biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej Józef Gucwa zmarł nagle 8 marca, ok. godz. 20.00 w Tarnowie. Miał 81 lat. Przez całe życie pracował w diecezji tarnowskiej, w czasie okupacji walczył w szeregach Armii Krajowej.
Józef Gucwa urodził się 20 grudnia 1923 r. w Kąclowej. Maturę zdał w ramach tajnego nauczania w 1944 w Grybowie. Podczas okupacji pracował jako robotnik rolny irównocześnie walczył w ruchu oporu, najpierw w szeregach Związku WalkiZbrojnej, a następnie w Armii Krajowej w rejonie Grybowa. Był współorganizatorem oddziału partyzanckiego AK "Świerka Kmicica" należącego do I Pułku Strzelców Podhalańskich AK, w którym walczył do końca II wojny światowej. Po wojnie wstąpił do Seminarium Duchownego w Tarnowie. Święcenia kapłańskieprzyjął z rąk bpa Jana Stepy 20 czerwca 1948 r. w Tarnowie. Po święceniachprzez 4 lata pełnił obowiązki wikariusza w Kolbuszowej. W 1950 r. uzyskał tytuł magistra teologii na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 1952 - 1968 pracował w Nowym Sączu, najpierw jako wikariusz, a od 1953 r. jako katecheta szkół średnich i rektor przy kościele św. Kazimierza. 23 listopada 1968 r. został mianowany biskupem pomocniczym w Tarnowie, sakrę biskupią otrzymał 26 stycznia 1969 w katedrze tarnowskiej. W Episkopacie pełnił funkcje: zastępcy przewodniczącego Komisji Episkopatuds. Misji, zastępcy przewodniczącego Komisji ds. Duszpasterstwa Kobiet, członka Komisji ds. Duszpasterstwa Ogólnego.Za walkę z hitlerowcami w czasie okupacji był odznaczony Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Partyzanckim, Odznaką Weteran Walk o Niepodległość, Złotym Medalem "Za zasługi dla obronności kraju" i tytułem Honorowego Podhalańczyka I Batalionu Strzelców Podhalańskich. Był honorowym obywatelem Nowego Sącza.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.