W Polsce wzrasta liczba ludzi głęboko wierzących i systematycznie praktykujących - wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Z drugiej jednak strony badania dowodzą dużej selektywności w akceptacji norm moralnych, zwłaszcza w dziedzinie życia seksualnego.
Autorzy badań pytali m.in. o pozytywne i negatywne cechy znanych sobie księży. Wśród tych pierwszych na pierwszym miejscu wymieniano komunikatywność i umiejętność słuchania oraz uczciwość, szczerość, sprawiedliwość. Wśród negatywów przede wszystkim wskazywano na: materializm, rozrzutność, wyzysk i zachłanność oraz pychę, zarozumiałość i wywyższanie się. Zdaniem Wojciech Świątkiewicza, autora opracowania na temat "porteru księdza", Polacy pragną po prostu aby "ksiądz był ludzki". Powinien być powiernikiem, który potrafi wysłuchać i podpowiedzieć dobrą radę ale też winien być otwarty na sposoby myślenia. Z badań można też wnioskować, że Polacy znają Papieża, ale nie znają swojego biskupa, zaś naganne postawy duchownych nie mają bezpośredniego wpływu na wiarę religijną większości Polaków. Badania dotyczące publicznego wymiaru działalności Kościoła omówił prof. Andrzej Ochocki. Z raportu wynika, że Polacy oczekują silnego udziału Kościoła w rozwiązywaniu problemów społecznych, ale tylko połowa uważa, że potrafi on wspomóc rodzinę w rozwiązaniu jej problemów. Tylko jedna trzecia badanych ocenia, że Kościół może mieć wpływ na rozwiązanie problemu bezrobocia, jednocześnie zaś występuje "silne oczekiwanie", aby biskupi i księża starali się w tej kwestii dopomóc społeczeństwu - powiedział prof. Ochocki. Wyniki badań skłaniają mnie do tezy, że polskie społeczeństwo nie ma poglądów politycznych - powiedział prof. Ochocki. Cytował dane, z których wynika, że dwie trzecie społeczeństwa nie potrafiło wskazać na partię polityczną, z która sympatyzuje. "Polacy słabo albo wcale nie identyfikują wartości społecznych czy programów reprezentowanych przez poszczególne partie polityczne" - mówił. Raport pokazuje dość powszechne przekonanie, że bez udziału Kościoła, nie byłyby możliwe przemiany ustrojowe w Polsce. Jednocześnie, zdaniem przeważającej części respondentów uważa, że sfera polityki nie powinna należeć do działalności Kościoła. 67 proc. uważa, że Kościół miesza się do polityki a 57 proc., że biskupi i księża nie powinni wypowiadać się na temat polityki rządu. Zdaniem ks. prof. Zdaniewicza taka ocena wynika bardzo często z braku właściwego rozumienia polityki. "Dostrzec można słabo zaawansowany proces 'uspołecznienia' polityki i potrzebę takiej politycznej edukacji. Na pytanie (postawione jeszcze przed referendum w sprawie przystąpienia Polski do UE) czy akcesja Polski do Unii oznacza dla Kościoła w Polsce nowe zadania czy zagrożenie, 50 proc. wskazało na zadania, zaś 16,2 proc. - zagrożenia. Aż 33,4 proc. nie miało zdania w tej kwestii. "Nie mam zbyt poważnych obaw - ocenił dla KAI wyniki badań ks. Witold Zdaniewicz. W polskiej religijności jest olbrzymi potencjał autentycznej wiary. Chodzi o to, żeby powstał dobry program duszpasterski, który ten potencjał wykorzysta" - powiedział dyrektor pallotyńskiego Instytutu. Z kolei zdaniem ks. Sławomira Zaręby badania dowodzą, iż "w społeczeństwie polskim jest zapotrzebowanie na sacrum. Z drugiej strony wyraźnie widać tendencję aby o pewnych sferach życia, zwłaszcza w dziedzinie moralności decydowania samemu". Jest to pierwsze tak obszerne badania dotyczące Kościoła katolickiego w Polsce. Odpowiedzi uzyskano na podstawie bardzo szczegółowych ankiet wypełnionych przez 1500 respondentów. Pytania dotyczyły zarówno Kościoła instytucjonalnego jak i spraw wiary. Badania przeprowadzono w roku 2002.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.