Episkopat nie widzi potrzeby wypowiadania się w sprawie ks. Henryka Jankowskiego - informuje rzecznik episkopatu ks. dr Józef Kloch - doniosła Trybuna.
Gazeta jest zawiedziona i oburzona: Zachęcony brakiem reakcji prałat rusza do przeciwuderzenia zrównując swój prywatny interes z dobrem całego państwa i Kościoła. Związani z nim politycy LPR przedstawili księdza do nagrody Zasłużonego dla Województwa Pomorskiego. - Na ten temat wypowiada się abp Tadeusz Gocłowski (metropolita gdański - przyp. red.). I to jest prawidłowy kierunek. Zwracam uwagę, że ks. Jankowski jest kapłanem archidiecezji gdańskiej, a nie całego Kościoła. Wobec tego władzę nad nim sprawuje abp Gocłowski - tłumaczy nam ks. Kloch. - Nie ma tu potrzeby uderzać w wielki dzwon - dodaje. Próbuje przekonać, że Konferencja Episkopatu nie jest formalnym zwierzchnikiem biskupów diecezjalnych odpowiedzialnych jedynie przed papieżem. Według rzecznika episkopatu, arcybiskup "radzi sobie świetnie z mediami". Jankowski tymczasem twierdzi, że wymienianie jego nazwiska w kontekście prowadzonego śledztwa w sprawie molestowania seksualnego nieletniego to "kolejny atak na Kościół, na wiarę, na ludzi wierzących. Atak perfidny, szatański i bolesny w swej metodzie, siejący w sercach zwątpienie we wszechmoc Bożą, obliczony na zniszczenie zaufania i autorytetu duszpasterzy i co za tym idzie całego Kościoła". - To jego opinia - ucina ks. Kloch pytany przez nas, w jaki sposób Kościół zareaguje na poglądy wygłaszane przez prałata. Czy antysemickie wypowiedzi Jankowskiego nie szkodzą całemu Kościołowi? - Abp Gocłowski na pewno sobie ze wszystkim poradzi - uważa Kloch. Także zdaniem ks. Adama Bonieckiego, redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego", Kościół poradzi sobie z Jankowskim. - Kościół nie jest organizacją partyjną i ma inne środki niż dyscyplina partyjna. Metody dyscypliny kościelnej są nieco inne - tłumaczy ks. Boniecki. - Z człowiekiem postępuje się w duchu miłości chrześcijańskiej i za to się potem płaci. Nie ma bowiem takiego dobrego uczynku, który by się potem na człowieku nie zemścił - dodaje. A jednak mści się w sposób wyjątkowy, ponieważ prałat potrafi wykorzystać brak błyskawicznej reakcji struktur Kościoła. Ogłosił, że rozpętano przeciwko niemu kampanię w ramach ogólnoświatowej kampanii walki z katolicyzmem. Jankowski sugerował, że cała sprawa jest zemstą za sprzeciwianie się wejściu Polski do UE. - Przypuszcza się frontalny atak na ostatni bastion katolicyzmu w Europie, na Polskę - grzmiał prałat z ambony na początku sierpnia br. Na falach Radia Maryja mówił natomiast o spisku Niemców gotowych poniżyć każdego, kto sprzeciwia się roszczeniom tzw. wypędzonych. Jankowskiego wsparli wczoraj bliscy mu politycy LPR, którzy przedstawili go do nagrody Zasłużonego dla Województwa Pomorskiego. Wiceprzewodniczący sejmiku pomorskiego Jacek Kurski (LPR) uważa, że prałat powinien dostać nagrodę chociażby w ramach zadośćuczynienia za stanie się "ofiarą dosyć ostrej nagonki i fałszywych oskarżeń". Dzień wcześniej - w niedzielę - księdza wzięli w obronę duchowni-wykładowcy KUL-u. Podczas mszy atakowali z ambony media za pisanie o tym, co działo się w ostatnich latach na plebanii. Przez moment wydawało się, że abp Gocłowski przywoła prałata do porządku. Ujawnił dziennikarzom, że prosił Jankowskiego o "wyciągnięcie wniosków z tego, co się dzieje". Do prasy przedostały się też przecieki, jakoby wzburzony postępowaniem prałata Gocłowski chciał ostatecznie się z nim rozprawić i odebrać mu parafię. Metropolita gdański nie zaprzeczał tym informacjom. Ks. Boniecki uważa, iż usunięcie Jankowskiego z urzędu byłoby czynem ostatecznym i drastycznym. Jego zdaniem, z Jankowskim prowadzone są najprawdopodobniej poufne rozmowy nad rozwiązaniem konfliktu. Opinia publiczna nie musi nawet o tym wiedzieć. - Często przełożeni kościelni są w sytuacji, kiedy nie mogą wszystkiego ujawnić - przekonuje ks. Boniecki. Czy jednak zwykli wierni nie odbiorą takiej metody postępowania jako sygnału słabości Kościoła? - Trudno. Takie jest życie Kościoła - mówi naczelny "Tygodnika Powszechnego". - Hierarchia kościelna nie boi się ks. Jankowskiego i ks. Rydzyka. Boi się natomiast zranienia ludzi, którzy w dobrej wierze zaufali im - dodaje.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.