Rozróżnienie między klonowaniem rozrodczym a tak zwanym „terapeutycznym" okazuje się pozorne. Zwrócił na to uwagę stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych - poinformowało Radio Watykańskie.
Arcybiskup Celestino Migliore zabrał głos na obradach poświęconych projektowi międzynarodowej konwencji o zakazie klonowania rozrodczego istot ludzkich. Przedstawiciel Stolicy Świętej wskazał, że klonowanie rozrodcze i tak zwane „terapeutyczne” wymaga zastosowania takiego samego procesu technicznego, a różni się od niego tylko celem. Obie formy klonowania wiążą się z nierespektowaniem godności istoty ludzkiej. Z etycznego i antropologicznego punktu widzenia tak zwane „klonowanie terapeutyczne”, polegające na tworzeniu embrionów z zamiarem ich zniszczenia, uwłacza godności człowieka. Mimo, iż czyni się to celem przyszłej pomocy chorym, chodzi przecież o używanie życia jednego człowieka dla korzyści innego. A ponieważ embrionów sklonowanych nie da się odróżnić od tych, które powstały w wyniku sztucznego zapłodnienia, gdy zezwoli się na klonowanie „terapeutyczne”, będzie praktycznie niemożliwe wykluczyć stosowanie go w celach rozrodczych. Stolica Apostolska opowiada się zatem za całkowitym zakazem każdej formy klonowania istot ludzkich. Natomiast badania nad komórkami macierzystymi pochodzącymi z organizmów dorosłych nie budzą zastrzeżeń moralnych. Nie jesteśmy przeciwni rozwojowi nauki – stwierdził arcybiskup Migliore. – Nie chodzi o wybór między nauką a etyką, ale między nauką etycznie odpowiedzialną a nieodpowiedzialną. Dzięki komórkom macierzystym z organizmów dorosłych uratowano już życie tysięcy istot ludzkich – zwłaszcza chorych na białaczkę i inne nowotwory. Już przed rozpoczęciem debaty o klonowaniu na obecnym zgromadzeniu ogólnym ONZ Stolica Apostolska rozesłała wszystkim państwom członkowskim tej organizacji dokument, w którym wyjaśnia swe stanowisko w tej sprawie. Biskupi Meksyku zaapelowali do prezydenta Vicente Foxa o sprzeciwienie się na forum ONZ jakiejkolwiek formie przyzwolenia na klonowanie istot ludzkich. W oświadczeniu wystosowanym przez Komisję do spraw Duszpasterstwa Rodziny tamtejszego episkopatu przypomina się, że taki sprzeciw byłby zgodny z tradycją i wartościami, którymi żyje naród meksykański. „Kościół docenia naukę i uznaje autonomię badań naukowych – czytamy w dokumencie – jednak z drugiej strony z całą stanowczością broni ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci”. Polepszanie jakości życia niektórych istot ludzkich kosztem śmierci innych jednostek jest niemoralne. „Popieramy postęp nauki, w tym rozwój medycyny. Jednak czynimy to pod warunkiem wypełniania przezeń określonych celów i priorytetów. Życie ludzkie nie może być negowane” – napisali meksykańscy biskupi do prezydenta Vicente Foxa. W związku z rozpoczętym Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, które debatuje nad dopuszczalnością klonowania ludzkich komórek, również niemiecki episkopat zwrócił się do rządu federalnego Niemiec z apelem o opowiedzenie się na Zgromadzeniu za zakazem wszelkiego rodzaju klonowania ludzi. Rzecznik niemieckiego episkopatu, ojciec Langendörfer, stwierdził, że nie wystarczy potępienie klonowania w celach reprodukcyjnych, należy równie wyraźnie i jednoznacznie zabronić tak zwanego klonowania terapeutycznego. Taka metoda bowiem zaprzecza godności ludzkich embrionów, ponieważ zostają one wykorzystane do celów leczniczych, w których wykorzystuje się wyhodowane w nich komórki somatyczne, a niepotrzebne embriony zabija. Nawet nadzieja wyleczenia tym sposobem niektórych dotąd nieuleczalnych chorób nie usprawiedliwia instrumentalizacji i zabijania życia ludzkiego, podkreślił rzecznik episkopatu. Miesiąc temu przedstawiciele Kościoła katolickiego i ewangelickiego w Niemczech skrytykowali niejednoznaczną postawę niemieckiej Narodowej Rady Etyki w kwestiach klonowania. Członek Bundestagu, Rene Röspel przypomniał natomiast, że niemiecki parlament wypowiedział się jednoznacznie przeciw wszelkim metodom klonowania, ale nie liczy na to, by tak radykalny projekt można było przeforsować w ONZ.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.