Sprawa afery kościelnego wydawnictwa archidiecezji gdańskiej Stella Maris wchodzi na wokandę Sądu Rejonowego w Gdańsku - donosi Trybuna.
Na ławie oskarżonych zasiądzie siedem osób. Miejscowa Prokuratura Apelacyjna zarzuca im malwersację - na szkodę Skarbu Państwa oraz ich firm - za pośrednictwem kościelnej oficyny co najmniej 17,5 mln zł. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na 2 grudnia. To tylko pierwszy z całej serii planowanych procesów karnych dotyczących afery Stelli Maris. Śledztwo w tej sprawie trwa już dwa lata. Według prokuratury, wartość oszustw finansowych firmowanych usługami kościelnej oficyny kierowanej przez ks. Zbigniewa B., byłego kapelana metropolity gdańskiego abp. Tadeusza Gocłowskiego, przekracza 65 mln zł. Dotychczas 26 osobom postawiono zarzuty złamania kilkunastu paragrafów kodeksów karnego i karno-skarbowego, kodeksu spółek handlowych oraz zarzuty tzw. prania brudnych pieniędzy. Akta śledztwa liczą już ponad 150 tomów. Tryb oskarżania, dla usprawnienia postępowań, prokuratura podzieliła na trzy wątki. Pierwszy akt oskarżenia i rozpoczynający się w grudniu proces obejmuje siedem osób - Sylwestra M., Feliksa M., Grzegorza W., Jerzego K., Jerzego J., Grzegorza M. i Mariusza M. - pracowników bądź właścicieli pięciu firm z Pomorza oraz Warmii i Mazur. Łączy ich podobieństwo przestępstw dokonanych poprzez Stellę Maris, m.in. w uszczupleniach podatku VAT i dochodowego na sumę ok. 7,5 mln zł, wyprowadzanie i przewłaszczanie na swoje konta majątku własnych firm o sumarycznej wartości ponad 10 mln zł. Wszystkim grozi za to do 10 lat więzienia i wysokie grzywny. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy, bo powpłacali kaucje (od 100 do 200 tys. zł) i zdeponowali paszporty. Sąd zaplanował dla nich trzy terminy kolejnych rozpraw - do lutego przyszłego roku. W listopadzie br., jak poinformował nas wczoraj rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Krzysztof Trynka, powinno skończyć się śledztwo wobec drugiej grupy osób, którym przedstawiono zarzuty w sprawie Stelli Maris. Akt oskarżenia ma objąć dziewięć osób, które korzystały np. z oszukańczych praktyk finansowych, fikcyjnego doradztwa, pośrednictwa kontraktowego tej kościelnej firmy, zwolnionej prawem z wielu podatków i należności wobec Skarbu Państwa. Oskarżeni zapoznają się obecnie z dotyczącą ich dokumentacją sprawy. W grupie tej są ponoć znani biznesmeni pomorscy, m.in. były wojewódzki lider SLD Jerzy J. oraz szef dużej spółki budowlanej Andrzej H. Im równiez grozi kara do 10 lat więzienia. Są na wolności za kaucjami od 50 tys. do 700 tys. zł. Natomiast aż do wiosny przyszłego roku trwać będzie śledztwo w sprawie ostatniej grupy osób, którym prokuratura stawia m.in. zarzuty zorganizowania, kierowania i czerpania zysków dla Stelli Maris z kombinacji finansowych, dokonywanych przede wszystkim kosztem Skarbu Państwa i budżetów lokalnych. To byłe kierownictwo wydawnictwa pod wodzą ks. Zbigniewa B. oraz ekipa pośredników, np. Konrad K., niegdysiejszy doradca ministra zdrowia w gabinecie Jerzego Buzka. Tymczasem oficyna Stella Maris ledwie zipie, obciążona ponad 20 mln zł długów. Jej wierzytelności komornik ma zamiar ściągnąć z kont i majątku właściciela - kurii metropolitarnej w Gdańsku. Sprawie gdańskiego wydawnictwa uwagę poświęca też Dziennik Bałtycki: Sprawa Stelli Maris. Znowu licytacja Komornik z Inowrocławia znowu wystawił na sprzedaż część majątku należącego do archidiecezji gdańskiej. Tym razem pod młotek mają pójść cztery samochody, centralka telefoniczna i maszyna poligraficzna. Wczoraj w gdańskim sądzie zawisły dwa ogłoszenie o licytacji. Według jednego z nich 19 listopada o godz. 10 w siedzibie metropolity gdańskiego ks. abp Tadeusza Gocłowskiego w Gdańsku Oliwie będzie można kupić rocznego citroena C5 (cena wywoławcza 63375 zł), czteroletniego volkswagena passata (40125 zł), dwunastoletnie bmw 525 (8,7 tys. złotych), pięcioletnie KIA (16725 zł) i centralkę telefoniczną (7575 zł). Według drugiego ogłoszenia, tego samego dnia tyle, że dwie godziny po pierwszej licytacji odbędzie się następna. W siedzibie archidiecezjalnego wydawnictwa Stella Maris w Gdańsku przy ul. Rzeźnickiej pod młotek pójdzie jedna z maszyn poligraficznych. Cena wywoławcza -102075 zł. Pod oboma ogłoszeniami podpisał się Artur Zieliński, komornik z Inowrocławia, który od kilku miesięcy zajmuje się egzekucją długów należącego do archidiecezji wydawnictwa Stella Maris. Według różnych szacunków kościelna oficyna winna jest wierzycielom ponad 20 mln zł. Komornik nie chciał z nami rozmawiać o licytacji. Z ogłoszeń wynika, że uzyskane ze sprzedaży diecezjalnego dobra pieniądze posłużą do spłaty długów, jakie Stella Maris ma wobec jednej z firm leasingowych z Wrocławia. Być może jednak, tak jak bylo z dwiema poprzednimi, także i ta licytacja nie dojdzie ostatecznie do skutku.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.