Przed kościołem parafii bł. Edwarda Detkensa stanęła szopka Józefa Wilkonia. Dodatkową atrakcją są żywe zwierzęta podało Życie Warszawy.
Tak wielu osób w bielańskim kościele przy ul. Dewajtis, jak w tę niedzielę, dawno nie było. Ludzie stali po prostu wszędzie, jednak w południe największy tłum kłębił się przed szopką wykonaną przez znanego ilustratora książek Józefa Wilkonia. Kilkanaście figur przedstawiających świętych i pasterzy zrobiło na wszystkich wrażenie. Duże i kolorowe rzeźby wyglądają jak z bajki. - Robiąc je, miałem tremę, to pierwsze tego typu dzieło w moim życiu - mówił podczas uroczystego otwarcia szopki jej autor Józef Wilkoń. - Wszystkie figury wykonałem za pomocą siekiery i piły, w ogóle nie używałem dłuta - dodał artysta, który stajenkę ofiarował Fundacji Akogo" Ewy Błaszczyk, zajmującej się dziećmi ze schorzeniami neurologicznymi. O ile dorośli podziwiali kunszt pracy Wilkonia, o tyle dzieci zachwycały się żywymi zwierzętami. Umieszczone w zagródce kucyk, osiołek i owieczki dawały się głaskać i karmić sianem.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.