We Włoszech rozpoczęła się debata wywołana decyzjami wielu szkół, aby zrezygnować z obchodów Bożego Narodzenia - podaje Rzeczpospolita.
Oficjalną przyczyną mają być uczucia uczniów muzułmańskich, których Boże Narodzenie podobno obraża. Z tego samego powodu w szkole nie śpiewa się kolęd, nie buduje szopek, a w piosenkach cenzurowane jest imię Jezusa. W rzeczywistości muzułmanie nic nie mają przeciwko tym tradycjom, a Jezus w islamie jest prorokiem. Gdyby jednak muzułmanie mieli coś przeciw? Gdyby mieli coś na przykład przeciw architektonicznej dominacji kościołów w przestrzeni europejskiego miasta? Przecież trudno o bardziej jaskrawy przykład "symbolicznej przemocy" jednej religii nad innymi. Gdyby zaratusztrianie zaprotestowali przeciwko miejscu cmentarzy w Europie? Że przedstawicieli tej religii jest mniej? Muzułmanie także stanowią mniejszość. Czy ich antypatie mają decydować o kształcie świata, który uznali za lepszy, gdyż zdecydowali się w nim osiedlić? W rzeczywistości organizatorzy politycznie poprawnych restrykcji nie interesują się uczuciami przybyszy, którzy stanowią dla nich jedynie pretekst. Działania ich wpisują się w szeroką akcję rugowania symboli chrześcijańskich z życia publicznego. Pokolenie czasu kontestacji, które znajduje się obecnie u władzy w Europie, wprowadza w życie swoją wymierzoną w tradycję ideologię. Powoduje nim tępe doktrynerstwo, a efekt jego działań jest niszczący dla fundamentów kultury, z której wyrastają. W dalszej perspektywie jest to również działanie samobójcze. Rzecznicy laickiego fundamentalizmu nieświadomie budują grunt dla fundamentalizmów innych, w tym dla najbardziej krwiożerczego z tych, które spotykamy w świecie współczesnym, czyli muzułmańskiego. Samopodważająca się europejska kultura traci swoje asymilacyjne zdolności, które tak długo były jej atutem. Karczując swoje duchowe korzenie, prowadzi do autodestrukcji i otwiera przestrzeń dla barbarzyńców.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.