Przedstawiciele eparchii (diecezji) jekaterynburskiej Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) dążą do udaremnienia wystawienia baletu "Rasputin".
Tradycyjny dla bractw prawosławnych sposób demonstrowania przeciw czemuś - pikietowanie koncertów i przestawień - tym razem nie zostanie zastosowany. Przywódca bractwa w tym mieście Ilja Aleksandrow oświadczył, że przedstawiciele tej organizacji spróbują przekonać członków zespołu Nowego Cesarskiego Baletu Rosyjskiego z Moskwy, który ma przyjechać do miasta z tą sztuką, że "w balecie nie wolno wykorzystywać obrazów osób świętych". Według księży i świeckich z Jekaterynburga przedstawianie kanonizowanego w 2000 r. cara Mikołaja II "tańczącego w pończochach" jest naigrawaniem się ze świętych. "Prawosławnych obraża fakt, że car Mikołaj w balecie tańczy. W Rosji carskiej wizerunki świętych zabraniano pokazywać nawet na scenie teatralnej" - powiedział jekaterynburski kapłan ks. Maksim Mieniajło. Nie wykluczył on wytoczenia procesu zespołowi baletowemu, podkreślając, że "naigrawanie się z obrazów świętych jest karalne jako przestępstwo". To właśnie ks. Maksim i jego pomocnik ks. Władimir zamierzają porozmawiać z trupą. Jeden z doradców kapłana oświadczył, że "księża wyjdą do artystów ze słowami pokoju, chcą zaprosić ich do cerkwi i opowiedzieć historię rodziny carskiej". Członkowie rady parafialnej przypuszczają, że dwaj kapłani poproszą członków grupy o jakiś kompromis, "ale w każdym wypadku rozmowa będzie mieć charakter pokojowy". Tymczasem w miejskim teatrze "Kosmos", w którym ma dojść do występów, oznajmiono, że "program pobytu Baletu Cesarskiego w Jekaterynburgu nie przewiduje spotkania z przedstawicielami eparchii". Księża mogą przybyć do teatru tylko pod warunkiem, że wykupią bilety i przyjdą, aby oglądać przedstawienie. "Do niezaplanowanego spotkania duchownych z zespołem dojdzie tylko wtedy, jeśli artyści sami tego zapragną" - podkreślili pracownicy teatru.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.