Rozłam w rosyjskiej cerkwi może się zakończyć już w maju przyszłego roku - napisała Gazeta Wyborcza.
Zwołamy wtedy synod, którego celem będzie uznanie zwierzchności moskiewskiego patriarchy - zapowiedzieli hierarchowie rosyjskiego "emigracyjnego prawosławia" "Biała" emigracyjna cerkiew powstała po rewolucji październikowej, która przyniosła prześladowania prawosławia w Rosji i odcięła drogę do domu wielu uchodźcom, którzy walczyli z bolszewikami. W Europie Zachodniej i przede wszystkim w USA "biała" cerkiew powołała struktury niezależne od moskiewskiego patriarchatu. Choć emigracyjni duchowni od kilkudziesięciu lat modlili się o ponowną jedność rosyjskiego prawosławia, to po upadku ZSRR wcale nie spieszyli się z wyrazami hołdu i posłuszeństwa do kremlowskiej siedziby patriarchy Moskwy i Wszechrusi. Skąd ta powściągliwość? Zapał emigracyjnych "białych" duchownych studziły życiorysy wielu hierarchów "czerwonej" cerkwi, których z racji głębokiej infiltracji przez bezpiekę złośliwie nazywano wydziałem teologicznym Komitetu Centralnego Partii. Okazało się też, że między obiema cerkwiami są różnice doktrynalne. Już po 1991 r. "czerwoni" hierarchowie przez kilka lat opierali się przyjęciu deklaracji, która przyznawałaby wiernym prawo do nieposłuszeństwa wobec władzy, zwłaszcza jeśli ta zmusza ich do sprzeniewierzania się zasadom wiary. "Czerwoni" tłumaczyli, że prawosławna teologia akcentuje świętość każdej władzy jako "pochodzącej od Boga". W istocie szło jednak głównie o spór osobisto-historyczny: wielu "czerwonych" duchownych wykorzystywało w przeszłości doktrynę "świętości władzy" do obrony swej mało heroicznej postawy w czasach radzieckich. Natomiast dla "białych" prawo do nieposłuszeństwa legitymowało istnienie ich "buntowniczej" emigracyjnej cerkwi. - Nasze postulaty zostały wreszcie spełnione - obwieścił wczoraj rzecznik biskupa Marka, "białego" patriarchy Berlina. Podkreślił, że moskiewski patriarchat już od kilku lat czci męczenników za wiarę, których pomordowano w bolszewickiej Rosji za "bunt wobec władzy". W czasie teologicznych debat rosyjscy prawosławni otwarcie zgodzili się też ponoć co do przysługującego wiernym prawa nieposłuszeństwa. A agenturalna przeszłość części duchownych? "Biali" prawosławni nieoficjalnie mówią, że w kilkanaście lat po upadku ZSRR ten problem zanika z "przyczyn naturalnych". Połączenie obu cerkwi ma zatwierdzić synod "białych" prawosławnych, który zwołano na maj przyszłego roku do San Francisco. Zjednoczenie m.in. umożliwi duchownym obu cerkwi wspólne odprawianie mszy, ale nie zlikwiduje emigracyjnych struktur kościelnych. Uznają one zwierzchność Moskwy, ale zachowają szeroką autonomię. Nie jest jasne, jak przyszłoroczna decyzja wpłynie na spory, które o prawosławny majątek w Ziemi Świętej toczą teraz mnisi z "białej" i "czerwonej" cerkwi.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...