Sekcja zwłok Terri Schiavo, Amerykanki zmarłej w marcu, w kilkanaście dni po odłączeniu od sztucznego odżywiania, potwierdziła, że stan wegetatywny, w jakim się znajdowała, był głęboki i nieodwracalny - podała Polska Agencja Prasowa.
Jej agonia spowodowała głęboki konflikt w Stanach Zjednoczonych między zwolennikami prawa do śmierci i przeciwnikami wszelkiej formy eutanazji. Pośmiertne badanie mózgu Schiavo wykazało rozległe i nieodwracalne uszkodzenia neurologiczne - powiedział dr Jon Thogmartin, lekarz, który przeprowadził sekcję. Jak poinformował na konferencji prasowej w Tampie na Florydzie, mózg Schiavo uległ znacznej atrofii i ważył 615 gramów, dwa razy mniej niż wynosi jego normalna waga. Te uszkodzenia były nieodwracalne i żadna terapia nie pozwoliłaby zregenerować zanikłych neuronów - powiedział dr Thogmartin. Według niego, całkowicie zniszczona była ta część mózgu, która zawiaduje wzrokiem, i w momencie śmierci 41-letnia Terri Schiavo była ślepa. Nie mogła więc reagować na stymulację wzrokową matki, w przeciwieństwie do tego, co ta ostatnia twierdziła. Sekcja, jakiej zażądał mąż Terri Schiavo, nie ujawniła śladów jakichkolwiek urazów sprzed momentu zapadnięcia kobiety w śpiączkę w 1990 r. W jej krwi nie wykryto śladów substancji toksycznej - podkreślił lekarz. Wyniki sekcji pozwalają więc uwolnić od wszelkich podejrzeń męża Terri, którego rodzina żony obciążała odpowiedzialnością za jej tragedię. Sekcja nie umożliwiła jednak ustalenia, dlaczego Terri zapadła w śpiączkę. Według dr. Thogmartina, nie przeszła ona zawału, nie cierpiała też na zaburzenia pokarmowe, które mogłyby spowodować gwałtowny spadek poziomu potasu w jej krwi. Terri Schiavo zmarła 31 marca z powodu odwodnienia organizmu, trzynastego dnia po odłączeniu jej od sztucznego odżywiania, na co zgodę wydały wszystkie instancje sądowe, do których odwoływał się i mąż Schiavo i jej rodzice. Nie umarła z głodu - powiedział Thogmartin.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.