Mimo sprzeciwów organizacji obrony praw człowieka, w Indonezji trwają przygotowania do egzekucji trzech katolików z Sulawesi.
Zostali oni uznani winnymi wzniecenia zamieszek w 2000 r. Sąd skazał ich na karę śmierci, mimo że w toku śledztwa oskarżeni ujawnili wiele szczegółów tamtych zajść, mających zasadnicze znaczenie dla całej sprawy. Urząd Prokuratora Generalnego ogłosił jednak w środę, że rozpoczął już przygotowania do wykonania wyroku na trzech katolikach. Nawiązując do licznych próśb organizacji pozarządowych o ponowne zbadanie sprawy, wiceprokurator oświadczył, że "nie może być rewizji sprawy, a cała trójka wykorzystała już wszystkie możliwości prawne w tym zakresie". W listopadzie prezydent Indonezji Susilo Bambang Yudhoyono odrzucił prośbę o ułaskawienie. Tymczasem wielu Indonezyjczyków zwraca uwagę, że podczas procesu stwierdzono zakrojone na dużą skalę przypadki zastraszania sądu przez fundamentalistów islamskich. Zdaniem niektórych obserwatorów, skład sędziowski miał tylko jedno wyjście - "zaspokoić" żądania tych grup.
Dzień wcześniej w wypadku autobusu szkolnego zginęła 15-latka.
Na liście pierwszy raz pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej.
Akta sprawy liczą prawie tysiąc tomów i wciąż ma ona charakter rozwojowy.
Dotyczy to m. in przedsiębiorców, lekarzy, inżynierów i nauczycieli.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.