Powtarzające się w środkowoindyjskim stanie Madhja Pradeś ataki hinduistycznych fundamentalistów na chrześcijan to planowa akcja.
Stoi za nią fundamentalistyczna partia Bharatija Dźanata i związana z nią, istniejąca już od 80 lat organizacja zbrojna Rasztrija Swajamsewak Sangh (RSS) – ta sama, która w 1948 roku zorganizowała zamach na życie Mahatmy Gandhiego. Jak się wydaje, plan obejmuje też inne stany – powiedział znany świecki działacz katolicki John Dayal, przewodniczący Wszechindyjskiej Unii Katolickiej (All India Catholic Union). Najczęściej do aktów przemocy dochodzi w stanach Madhja Pradeś, Radżastan i Gudżarat. W pierwszym z nich popełniono ich dziesiątki. W ciągu niespełna dwóch tygodni doszło tam ostatnio do 5 takich incydentów. 5 lutego aktywiści organizacji Rasztrija Swajamsewak Sangh zaatakowali dwóch młodych chrześcijan rozdających ulotki o treści religijnej przed kościołem w Pardeshipura. Gdy schronili się oni w kościele, napastnicy weszli do środka i pobili ich aż do zranienia. 25 stycznia fundamentaliści sprofanowali kościół zielonoświątkowców w Betulu i usiłowali go podpalić. Później zaatakowali jeszcze 3 inne kościoły w tym stanie – w tym dwa należące do kwakrów. W Pathalgaonie w stanie Chhattisgarh – wydzielonym przed kilku laty ze stanu Madhja Pradeś – 2 lutego aresztowano, a nazajutrz zwolniono 11 katolików: 6 księży jezuitów, 3 zakonnice i dwie osoby świeckie. Usiłowali oni przeszkodzić w zburzeniu muru otaczającego prowadzoną przez jezuitów szkołę. Misjonarze kupili ten teren od ludności plemiennej 65 lat temu. Hinduistyczne władze administracyjne podważają legalność tego zakupu. Również 2 lutego na południu Indii deportowano amerykańskiego kaznodzieję protestanckiego, przybyłego z wizą turystyczną. Brał on udział w dorocznym zjeździe, organizowanym przez miejscowych protestantów już od 1932 roku w miejscowości Amravila na pograniczu stanów Kerala i Tamil Nadu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.