Zbieżność Radia Maryja z partią, która chce bronić praw rodziny i kultury chrześcijańskiej jest naturalna - powiedział marszałek Sejmu Marek Jurek w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
- Można oczywiście powiedzieć, że użyte przez Michalkiewicza słowa o "przedsiębiorstwie Holocaust" pochodzą od Finkelsteina, ale nam również nie byłoby miło, gdyby ktoś powtarzał najgorsze opinie o naszym społeczeństwie. Nie należy nikogo ranić, zwłaszcza w kontekście Holocaustu - niezależnie od tego, czy mówi się o przeszłości, czy o sprawach współczesnych. Nie powiedziałem nic nowego, podobne poglądy przedstawiałem wcześniej w Radiu Maryja - powiedział marszałek Jurek komentując swój list do Radia Maryja. Według Marka Jurka Radio Maryja od dawna jest krytykowane i atakowane w różnych mediach. - Gdy byłem członkiem KRRiT, Radio Maryja wywoływało reakcje agresywne, bynajmniej niezmierzające do tego, by zagwarantować mu wolności słowa. Wręcz przeciwnie. Z drugiej strony jest nerwowa reakcja osób identyfikujących się z Radiem, które każdą krytykę odbierają jak atak i podżeganie do administracyjnych ograniczeń działalności Radia. I w efekcie mamy zamknięte koło. Uprawnione są dyskusje między mediami, w tym dyskusja z Radiem Maryja. Media są bowiem miejscem debaty publicznej. Nietrudno jednak zrozumieć, że ciągłe omawianie tylko jednego medium wywołuje nerwowe reakcje wśród jego audytorium. - Nie można sprowadzać Radia Maryja do wypowiedzi skrajnych, które pojawiają się na antenie - tłumaczy marszałek Sejmu. - Tak samo, jak zapewne nie wszyscy dziennikarze "Gazety" chcieliby być utożsamiani z szokującymi poglądami Petera Singera na temat eutanazji, choć drukowaliście jego wypowiedzi na łamach "GW". Media to media, i trzeba to zrozumieć. Ich rolą jest dyskusja. Marszałek wyjasnia: - Radio jest życzliwe wobec PiS. Ta życzliwość polega na tym, że wielu polityków PiS występowało ostatnio na antenie radia. Chodzi jednak o popularne Radio i popularną partię. Gdyby faworyzowana była jakaś partia niszowa, sprawa nie budziłaby pewnie takiej sensacji. Zdaniem dziennikarza gazety Radio Maryja nie jest normalnym radiem, takim jak RMF czy Zetka. To rozgłośnia, która mówi słuchaczom, że jest "katolickim głosem w ich domach". Marek Jurek odpowiedział na to stwierdzenie: - I stąd jej zbieżność z partią, która chce bronić praw rodziny, kultury chrześcijańskiej, zaangażowana jest po stronie cywilizacji życia. Całej społeczności katolickiej zależy na tym, żeby sprawiedliwość chroniła ludzi, a nie była tylko postulatem moralnym. Ta solidarność jest więc naturalna... Przypomnienie zaś tego, że powinno być zachowane rozróżnienie religii i polityki to przypomnienie starej prawdy katolickiej. Orędzie Kościoła sięga wyżej niż zaangażowanie społeczne. To rozróżnienie bardzo ważne. Na zakończenie rozmowy marszałek Sejmu powiedział: - Trudno, żeby Radio Maryja było pozbawione tych praw, które mają inne media, również katolickie. Interwencja Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej adresowana była przede wszystkim do Radia Maryja, do zakonu ojców redemptorystów, do biskupów, do Konferencji Episkopatu. To materiał do refleksji katolickiej, a my wszyscy będziemy obserwować efekty tej refleksji. Trzeba pobudzać refleksję, a nie wojnę. Radio powinno wzmacniać to, co zbudowało jego wielki autorytet publiczny, a jednocześnie reagować na krytykę, wyprowadzać wnioski i modyfikować swój program.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.