Libańczycy przeżywają lądową inwazję wojsk Izraela, które przejęły kontrolę nad pogranicznym miasteczkiem Bint Dżubail.
Wobec eskalacji przemocy na południu kraju wiele nadziei jest tam wiązanych ze środowym szczytem bliskowschodnim w Rzymie. Po ewakuacji obcokrajowców do stolicy Libanu zaczyna docierać pierwsza pomoc z zewnątrz. „Prawie wszystkie ambasady zakończyły ewakuację swoich ludzi. Dlatego też teraz coraz bardziej zajmujemy się tubylcami, a w sposób szczególny uchodźcami z południa” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Kazimierz Gajowy SDB. Salezjanin z Bejrutu dodał, że zakonnicy mają na swym terenie kilka takich centrów. Ulgę niesie napływ pierwszej pomocy z zagranicy. „Mieliśmy dzisiaj kontakt z organizacją pozarządową VIS (Volontariato Internazionale per lo Sviluppo - Międzynarodowym Wolontariatem dla Rozwoju). Oni od razu wyasygnowali dość pokaźną sumę 15 tys. euro, które w zasadzie już mamy w rękach. Od dzisiaj, zakupując tu na miejscu zwłaszcza produkty żywnościowe, lekarstwa, koce, materace, zaczynamy po prostu konkretnie pomagać tym ludziom” – powiedział ks. Gajowy.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.