Najbardziej poczytne pismo katolickie we Włoszech "Famiglia Cristiana" wyraziło oburzenie tym, że katoliccy politycy w tym kraju nie stanęli w obronie papieża Franciszka, krytykowanego za słowa o konieczności niesienia pomocy imigrantom z Trzeciego Świata.
Milczenie katolickich polityków to hańba - podkreślił tygodnik. W ten sposób odniósł się do polemiki, jaką wywołały słowa prominentnego polityka centroprawicy Fabrizio Cicchitto, który komentując papieski apel o solidarność z uchodźcami przypływającymi z Afryki oświadczył: "Jedna rzecz to głoszenie kazań, inna to zajmowanie się przez państwo zjawiskiem imigracji". Jego stanowisko poparła część polityków centroprawicy; potępiła zaś lewica.
W politycznej dyskusji na temat słów papieża, który podczas poniedziałkowej wizyty na wyspie Lampedusa piętnował obojętność wobec dramatu tonących w morzu imigrantów, nieprzychylnie czy wręcz napastliwie o przybyszach z krajów Trzeciego Świata wypowiedzieli się przedstawiciele skrajnie prawicowej, ksenofobicznej Ligi Północnej. Jeden z nich dopuścił się jawnie rasistowskiej wypowiedzi.
Pismo "Famiglia Cristiana" zaprotestowało przeciwko tym - jak podkreśliło - "atakom prawicy" oraz wypowiedziom, które uznało za "pouczanie" papieża. Redaktor naczelny tygodnika ksiądz Antonio Sciortino wyraził oburzenie "skandalicznym" i "zawstydzającym" ,jego zdaniem, milczeniem katolickich polityków, działaczy ruchów kościelnych z centroprawicowego Ludu Wolności wobec krytyki pod adresem Franciszka.
"Bardziej niż dramat imigrantów liczy się dla nich wewnętrzna równowaga. Widocznie partyjna dyscyplina i przywiązanie do foteli władzy mają większą wartość niż Ewangelia i słowa prawdy oraz miłości do biednych"- napisał szef pisma. Zarzucił katolickim politykom, że bronią uwikłanego w procesy sądowe byłego premiera Silvio Berlusconiego, a nie stają w obronie papieża.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.