Metropolita poznański przypomina swoim księżom o dekrecie Watykanu zakazującym abp. Paetzowi posługi - napisała na pierwszej stronie Gazeta Wyborcza.
Od czwartku trwają konferencje rejonowe dla księży archidiecezji poznańskiej - w Obornikach, Gostyniu i dzisiaj w Poznaniu. Na tych przeznaczonych tylko dla kleru spotkaniach metropolita poznański abp Stanisław Gądecki wraca do sprawy abp. Juliusza Paetza - dowiedziała się GW. Paetzowi - oskarżonemu o molestowanie seksualne kleryków i księży - Watykan specjalnym dekretem zakazał cztery lata temu sprawowania posługi biskupiej. - Podczas konferencji w Obornikach abp Gądecki odczytał watykański dekret o Paetzu z 2002 r. - opowiada nam jeden z księży. - Odebrałem to jednoznacznie: abp Paetz jest winien i proboszczowie nie powinni zapraszać go na uroczystości do swoich parafii. To dla nas ważne, bo po raz pierwszy abp Gądecki tak jednoznacznie sugeruje, że Arcybiskup Senior nie zostanie "ułaskawiony" przez Watykan. A ci z poznańskiego kleru, którzy dotychczas byli sceptyczni i bronili Paetza, teraz powinni stulić uszy po sobie. Abp Paetz pół roku temu napisał do papieża Benedykta XVI list. Żalił się w nim na swoją sytuację i prosił, aby cofnięto mu zakaz sprawowania posługi biskupiej. Zakaz oznacza, że Paetz nie może np. udzielać sakramentu bierzmowania, wyświęcać kapłanów, konsekrować kościołów. Może jednak uczestniczyć w tych uroczystościach i współcelebrować msze, nabożeństwa i procesje. Dekret z zakazem podpisał w 2002 r. prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów kardynał Giovanni Battista Re. I właśnie kardynałowi Re przekazał Benedykt XVI list Paetza. Kardynał zwrócił się o opinię do abp. Gądeckiego, który jednoznacznie negatywnie wypowiedział się o możliwości rehabilitacji abp. Paetza. Abp Gądecki od dłuższego czasu nie potrafił poradzić sobie z aktywnością abp. Paetza, który na każdym kroku podkreślał swoją niewinność. - Cierpiał z powodu zakazu sprawowania posługi biskupiej, w zamian starał się brać udział w każdej ważniejszej kościelnej uroczystości - opowiada polski ksiądz z Watykanu. - Koncelebrował msze św., chodził w procesjach, wpraszał się do parafii. I jeździł do Rzymu, żeby zabiegać o cofnięcie dekretu i rehabilitację. Szczególną aktywność abp Paetz wykazywał w ostatnim roku. Uczestniczył w ingresie abp. Stanisława Dziwisza, zamieścił życzenia świąteczne w "Naszym Dzienniku". W maju na oczach milionów telewidzów żegnał się na lotnisku w Balicach z Benedyktem XVI. 28 czerwca, w 50. rocznicę Czerwca '56, na poznańskim placu Mickiewicza współcelebrował uroczystą mszę świętą. We wrześniu wziął udział w ingresie biskupa diecezji zamojsko-lubaczowskiej ks. Wacława Depo, a w końcu października siedział w pierwszym rzędzie podczas koncertu laureatów XIII Konkursu im. Henryka Wieniawskiego, obok Kulczyków. Ks. prof. Remigiusz Sobański, specjalista prawa kanonicznego: - Odczytanie tego dekretu poznańskim księżom świadczy, że abp Gądecki uznał jego przypomnienie za bardzo ważne. Każdy sam powinien wyciągnąć z tego wnioski. Czy teraz abp Paetz przestanie pokazywać się publicznie? - Nie sądzę - komentuje ksiądz z Watykanu. - Odnoszę wrażenie, że on zafałszował swoje sumienie i nadal będzie wszystkich przekonywał, że został skrzywdzony.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.