Nie mam przeświadczenia, że konkordat jest jakimś ograniczeniem dla swobody działania państwa - ocenił w piątek minister administracji i cyfryzacji Michał Boni, podsumowując 20 lat funkcjonowania umowy pomiędzy Polską a Stolicą Apostolską.
"Jeżeli w ciągu ostatnich dwudziestu lat pojawiały się jakieś zachowania naruszające zasadę przyjaznej separacji pomiędzy państwem a Kościołem, to bardziej decydowały o tym zachowania ludzkie, i to po dwóch stronach, a nie ramy konkordatowe" - podkreślił Boni.
"Nie oznacza to, że po 20 latach obowiązywania konkordatu nie moglibyśmy wspólnie - strona kościelna i strona rządowa - przejrzeć i ocenić jego funkcjonowania. To jest zadanie neutralne, nie towarzyszy temu chęć, żeby powiedzieć, że mają z tego wynikać daleko idące wnioski" - dodał.
Jak podkreślił, po analizie może się okazać, że niektóre zapisy konkordatu "będą wymagały dalszej publicznej dyskusji, żeby zobaczyć jak one się mieszczą w świecie drugiej dekady XXI wieku" .
Polska i Stolica Apostolska podpisały w lipcu 1993 r. konkordat (na czele rządu stała wtedy premier Hanna Suchocka), który reguluje obustronne relacje pomiędzy państwem a Kościołem katolickim. Zgodnie z umową, podstawą tych stosunków ma być niezależność i autonomia. Konkordatu nie udało się ratyfikować, gdy - po upadku rządu Suchockiej - władzę sprawowała koalicja SLD-PSL. Został on ratyfikowany dopiero w 1998 za rządów AWS.
Na mocy umowy konkordatowej Polska uznała osobowość prawną Kościoła katolickiego i zagwarantowała mu swobodne sprawowanie jego misji. W konkordacie uregulowano m.in. kwestie nauczania religii w szkołach publicznych, zakładania i prowadzenia kościelnych placówek oświatowych i wychowawczych, opieki duszpasterskiej nad żołnierzami. Uznana została prawomocność małżeństwa kościelnego, a także potwierdzono prawo Kościoła do posiadania własnych mediów oraz audycji w programach państwowego radia i telewizji. Zgodnie z konkordatem nim dojdzie do ogłoszenia nominacji biskupa przez Stolicę Apostolską, nazwisko kandydata podawane jest do wiadomości rządu polskiego.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.