Współpracownikiem służb specjalnych PRL o pseudonimie „Henryk" był arcybiskup Józef Nowacki - nuncjusz apostolski na Słowacji. Nazwisko arcybiskupa, powołując się na dokumenty z IPN, ujawnił ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Uczynił to tydzień po tym, jak kard. Dziwisz oświadczył, że oskarżenie abp. Nowackiego jest kłamstwem i oszczerstwem.
Wiadomość podało RMF FM. Wg dokumentów z Instytutu Pamięci Narodowej, TW "Henryk" miał podpisać zobowiązanie do współpracy z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa w 1977 roku. Jego przypadek został opisany w książce ks. Isakowicza-Zaleskiego "Księża wobec bezpieki", ale nazwisko tajnego współpracownika nie zostało tam rozszyfrowane. Ksiądz Zaleski zastrzegł, że zrobił wszystko, aby dane TW „Henryka” nie trafiły do wiadomości publicznej, ale później, na podstawie szczątkowych informacji, jakie zaczęły wypływać od polskich duchownych, nazwisko Nowackiego ujawnili dziennikarze.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.
W stolicy władze miasta nie wystawią przeznaczonych do zbierania tekstyliów kontenerów.