W tych dniach mija 70 lat od ogłoszenia dwóch ważnych dokumentów Piusa XI, skierowanych przeciw reżimom totalitarnym.
14 marca 1937 r. podpisał on encyklikę „Mit brennender Sorge” – „Z dręczącą troską”. Ten zredagowany po niemiecku dokument na temat nazizmu odczytano we wszystkich katolickich kościołach w Trzeciej Rzeszy 21 marca, w przypadającą wtedy Niedzielę Palmową. Natomiast 19 marca tego samego roku Papież podpisał encyklikę „Divini Redemptoris” na temat komunizmu. Atmosferę, w jakiej one powstały, charakteryzuje Pietro Scoppola, profesor historii współczesnej na rzymskim uniwersytecie państwowym „La Sapienza”. Prof. Scoppola: „Atmosfera publikacji obu tych dokumentów była dość dramatyczna. Zapowiadała już drugą wojnę światową. Jesteśmy na krótko przed tym dramatycznym wydarzeniem, które zdominuje historię XX w. Papież wyraźnie potępia pisemnie oba totalitaryzmy, dwie «świeckie religie»: z jednej strony komunizm przez encyklikę „Divini Redemptoris”, a z drugiej nazizm przez „Mit brennender Sorge”. Są to dwie encykliki o wielkiej sile wyrazu. Dokument o komunizmie został sformułowany może nawet bardziej wyraziście. Wydany przez Piusa XI wyrok potępiający jest znamienny. Zapowiada już zresztą encyklikę „Humani generis unitas”, skierowaną przeciwko nazistowskiemu rasizmowi, która nie została opublikowana, bo Pius XI zmarł przed jej wydaniem. Obecnie wyszła ona na światło dzienne dzięki ostatnim badaniom. Otwarto tajne archiwa watykańskie i również do niedawna nieznane dokumenty pontyfikatu Piusa XI są dostępne dla uczonych. Ujawnia się liczne nowe elementy, bardzo ciekawe dla historii tego pontyfikatu”. RV: Jaki wpływ miały obie encykliki? Prof. Scoppola: „Wywarły ogromny wpływ w tych środowiskach, gdzie mogły dotrzeć. Trzeba bowiem pamiętać, że zarówno reżim komunistyczny realnego socjalizmu w Związku Sowieckim, jak też reżim nazistowski nie miały wolnej prasy. Nie było tam swobodnego przepływu idei. Nawet biskupi i księża w niedzielnych kazaniach tylko z trudem mogli uniknąć reakcji na tę wiadomość. W Rosji zaś była atmosfera prześladowań religijnych. Zatem efekt obu encyklik był silny na szczeblu klas rządzących, które mogły się o nich dowiedzieć. Jednak na szczeblu mas ludowych ich znajomość była do pewnego stopnia ograniczona przez brak wolności i swobodnego przepływu idei”. RV: Jakie znaczenie miały oba dokumenty Piusa XI? Prof. Scoppola: „Są to encykliki o ogromnej wartości. Wielkie znaczenie w tamtym okresie miało potępienie zjawiska «świeckiej religii», czyli polityki roszczącej sobie pretensje do tego, by objąć całe ludzkie życie i zastąpić wymiar religijny. Równocześnie jest to przestroga na przyszłość. Jeszcze do dziś encykliki te są punktem odniesienia dla wartości związanych z demokracją i wolnością”. RV: Obie encykliki zostały wydane niemal równocześnie. Prof. Scoppola: „Zachodzi pewna proporcjonalność między potępieniem totalitaryzmu prawicowego – nazizmu, a totalitaryzmu lewicowego – komunizmu. Stawia się je na tej samej płaszczyźnie jako reżimy usiłujące wchłonąć wszystko w politykę. Czynią one z polityki wartość absolutną, kierowaną przez przywódców wyposażonych we władzę absolutną, tak jak z jednej strony Stalin, a z drugiej Hitler”. RV: Jak odczytujemy te dokumenty dzisiaj? Prof. Scoppola: „Czytając je dzisiaj, mamy poczucie lęku. Pozwalają nam one zrozumieć i odczuć wielkie tragedie minionego stulecia. Było to na krótko przed wybuchem drugiej wojny światowej, która miała stać się największą tragedią ludzkiej historii, powodując 50 mln ofiar śmiertelnych. Oba totalitaryzmy są za nią współodpowiedzialne. Z drugiej strony oba dokumenty otwierają się na przyszłość, wskazując drogę ku możliwości przezwyciężenia tej sytuacji. Wnoszą one przesłanki do obrony godności praw osoby ludzkiej. Są to tematy, które podejmie i rozwinie Pius XII w słynnych orędziach pod koniec wojny. Kościół opowiada się w nich wyraźnie za demokracją jako systemem szczególnie gwarantującym godność człowieka”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.