‑ Chciałam grać Maryję. Tymczasem bracia obsadzili mnie w roli Marii Magdaleny. Pocieszam się tym, że przynajmniej jestem jedna - śmieje się Beata Kurczak.
‑ Fakt – my jesteśmy dwie – dodaje Teresa Trzebunia, grająca w spektaklu Maryję. Ja idę prowadzona przez Marię Magdalenę za Jezusem niosącym krzyż. Moja „dublerka” pojawia się na scenie, gdy mężczyźni wnoszą ciało Chrystusa. Misterium bez pokazania śmierci na krzyżu, za to ze złożeniem Ciała do grobu, oraz sceną, gdy zmartwychwstały Jezus ukazuje się apostołom można było zobaczyć 24 marca wieczorem na Kalwarii franciszkanów w Katowicach Panewnikach. ‑ Po raz pierwszy postanowiliśmy pokazać Golgotę u nas w Panewnikach. Kalwarię ma kilka kościołów w Polsce i są w nich pokazywane Pasje. Na nas największy wpływ miały misteria w Kalwarii Zebrzydowskiej, ale nie wzorowaliśmy się tylko na nich – mówi pomysłodawca całego przedsięwzięcia i reżyser sztuki – brat Benigny Utkowski OFM Oprócz Braci Mniejszych poprosiliśmy do pracy również naszych parafian z kościoła pw. Świętego Ludwika Króla w Katowicach Panewnikach, młodzież związaną z Centrum „Trzech Towarzyszy”, „Teatr Ruchu Kinesis” z Gimnazjum nr 23 w Katowicach, oraz gościa specjalnego Rafała Cieszyński ego- zawodowego aktora z Warszawy, który wcielił się w arcykapłana Kajfasza. ‑ Role obsadzali bracia – opowiada dalej Beata. – Wszystkie osoby franciszkanie znali wcześniej albo z oazy albo Fody (Franciszkańskiego Duszpasterstwa Akademickiego). Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę odtwarzać jedną z postaci. Wprawdzie nic nie mówię, ale samo uczestnictwo w misterium pozwala mi lepiej przeżyć tajemnicę śmierci Chrystusa. Poza tym mam świadomość, że pozwalamy ludziom niejako uczestniczyć w wydarzeniach sprzed prawie 2 tys. lat. Mam nadzieję, że dzięki naszej grze poczują się jak w Palestynie i będą mogli przeżyć oczyszczenie. Zamierzenie to udało się osiągnąć. Gdy Jezus był prowadzony na Golgotę w tłumie widzów można było usłyszeć – jak tak można? To straszne! Widzowie zapominali, że oglądają przedstawienie, którego fabułę znają od wielu lat. Niektórzy zwracali uwagę na poświęcenie aktorów. - Jest strasznie zimno, a Maryja wystąpiła w baletkach, już na ten widok robi mi się chłodno – stwierdziła Irena. – Ale gdy zobaczyłam rzymskich żołnierzy z gołymi nogami zaczęłam prawie się trząść. Dobrze, że nie jest tak wietrznie jak wczoraj. ‑ To prawda – dodaje jeden z organizatorów – jeszcze dziś w nocy tak wiało, że baliśmy się, że poprzewraca nam dekoracje. Na szczęście chyba dobrze się modliliśmy i teraz jest prawie idealnie, chociaż może gdyby było trochę cieplej przyszłoby jeszcze więcej ludzi. Widzów jednak nie było mało. Na kalwaryjską inscenizację przybyli nie tylko parafianie dla których w tym roku tak nietypowo rozpoczynają się rekolekcje wielkopostne, ale również mieszkańcy innych miast. Aby umożliwić wszystkim wiernym uczestnictwo w spektaklu rozpoczęto go o 19.30 Wcześniej od 18.00 można było wysłuchać Pieśni pasyjnych w wykonaniu chórów ("Fermata" "Chóru Mieszanrgo Kierunku Edukacja Artystyczna w Zakresie Sztuki Muzycznej") i Gorzkich Żalów w wykonaniu scholi Sióstr Zakonnych. ‑ Muzyka stanowi ważny element misterium.- mówi reżyser Chcieliśmy stworzyć własną muzykę, którą by wykonywała orkiestra, ale okazało się to zbyt kosztowne. Dlatego poprosiliśmy wykładowcę muzyki kościelnej o. Roberta Makulskiego OFM o wybranie znanych utworów. Powstało połączenie muzyki nowej, przy której tańczą członkowie „Teatru Kinezis” z tradycyjną, która towarzyszy grze aktorów. Patronat honorowy nad spektaklem objęli: metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń, minister prowincjalny franciszkańskiej prowincji wniebowzięcia NMP w Katowicach Panewnikach o. Ezdrasz Biesoka OFM i prezydent Katowic Piotr Uszok.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.