W Wielkiej Brytanii policja rozpoczęła walkę z ulicznymi kaznodziejami. Za głoszone przez nich nauki potępiające homoseksualizm grozi im więzienie.
Doświadczył tego Tony Miano amerykański kaznodzieja, który 1 lipca trafił do więzienia. Wcześniej głosił kazanie w Wimbledonie, niedaleko słynnego kortu, w czasie gdy odbywał się tam doroczny turniej tenisowy. W swoim przemówieniu, powołując się na Pismo Święte, potępił czyny homoseksualne, nazywając je grzechem.
Na słowa pastora natychmiast zareagowała pewna kobieta, która wezwała policję. Funkcjonariusze aresztowali Miano za "używanie homofobicznych wyrażeń, mogących wywołać obawy, niepokój, przykrość lub znieważać ludzi".
Kaznodzieję przesłuchano, zdjęto mu odciski palców i pobrano próbki DNA. Na komisariacie spędził siedem godzin, z czego połowę w celi.
Miano jest pastorem i emerytowanym policjantem z Los Angeles. Zażądał upublicznienia nagrania swojego przesłuchania, które uważa za "surrealistyczne". Pytano go czy jest wierzący, czy jest gotów udzielić pomocy homoseksualiście. Miano odpowiedział, że tak, jednocześnie jednak stwierdził, że nie żałuje tego, co zrobił.
Po przesłuchaniu okazało się, że grozi mu proces i że do jego zakończenia nie będzie mógł opuścić Wielkiej Brytanii. Jednak ostatecznie zwolniono go i wrócił do USA.
Od 2005 roku w Wielkiej Brytanii obowiązuje bezwzględny zakaz dyskryminacji ze względu na tzw. orientację seksualną. Od 2000 roku prawo zezwala na "publiczną manifestację" homoseksualizmu. W świetle tych przepisów interpretowana jest też inna ustawa, o porządku publicznym, która m.in. uznaje za przestępstwo groźbę, obrazę lub zniewagę. Obecnie trwa jednak procedura usunięcia słowa "zniewaga".
W Wielkiej Brytanii działalność ulicznych kaznodziejów ma długą, wywodzącą się z XVIII wieku tradycję, należącą do dziedzictwa kultury duchowej kraju.
Obecnie taką formą kaznodziejstwa przede wszystkim zajmują się chrześcijanie nurtu ewangelikalnego. W swoich naukach główny nacisk kładą na świadome nawrócenie, odpuszczenie grzechów przez wiarę, osobistą relację z Bogiem, lekturę Pisma Świętego oraz silną wiarę w łaskę i działanie Ducha Świętego. W kwestiach moralnych wyznają zasady bliskie nauczaniu katolickiemu.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.