W Indiach usiłuje się wytworzyć kolektywną psychozę i zastraszyć chrześcijan - stwierdził Abraham Mathai.
Wiceprzewodniczący komisji ds. mniejszości w indyjskim stanie Maharasztra, którego stolicą jest Bombaj, skomentował w ten sposób rozpowszechnianie w całym kraju przez telewizję wideo z pobicia protestanckich pastorów przez hinduistycznych ekstremistów. 7 maja grupa ok. 50 uzbrojonych wyznawców hinduizmu z ekstremistycznego ugrupowania Vishwa Hindu Parishad i związanej z nim organizacji młodzieżowej Bajrang Dal napadło dwóch protestanckich pastorów, 34-letniego Ramesha Gopargode i 35-letniego Ajita Belami, w okręgu Kolhapur w stanie Maharasztra. Pobito ich do krwi przed kamerami, zarzucając im nawracanie hinduistów na chrześcijaństwo. Potem zaprowadzono ich na policję, która obu aresztowała, pozostawiając w spokoju agresorów. Duchowni zostali oskarżeni za rzekome naruszenie prawa zabraniającego obrażać uczucia religijne. Nie jest to niestety przypadek odosobniony. Wcześniej podobnie sfilmowano pobicie przez hinduistycznych ekstremistów protestanckiego pastora w Dżajpurze, stolicy stanu Radżasthan. Takie akty przemocy oceniają krytycznie nie tylko działacze broniący praw człowieka, ale również politycy. Lokalny przywódca partii Kongresu w stanie Maharasztra, Rajiv Shukla, określił pobicie pastorów w okręgu Kolhapur jako haniebne działanie ekstremistów. Minister spraw wewnętrznych tego stanu, R. R. Patil, obiecał przeprowadzenie dochodzeń i surowe ukaranie sprawców.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.