Unia rusza na pomoc transplantologii

Europejska Karta Dawcy - to najnowszy pomysł Brukseli na zwiększenie liczby przeszczepów w Europie. Wczoraj wprowadzenie takiego dokumentu, którego posiadanie byłoby jednoznaczne z wyrażeniem zgody na pobór zdrowych organów do przeszczepu po śmierci, zaproponował unijny komisarz ds. zdrowia Markos Kyprianu - pisze Dziennik.

"Każdego roku transplantacja organów ratuje tysiące istnień ludzkich w całej Europie" - mówił Kyprianu. "Możemy ich uratować jeszcze więcej, jeżeli ograniczymy niedobór organów pobieranych do przeszczepów". Karta dawcy istnieje w ponad połowie krajów świata. Jej europejska odmiana jest tylko częścią proponowanej przez Komisję Europejską strategii dotyczącej przeszczepów. Bruksela chce także ujednolicenia standardów dotyczących pobierania, przechowywania narządów i transplantacji, a także utworzenia w szpitalach sieci koordynatorów ds. przeszczepów. "Na rozwagę zasługują też wytyczne dotyczące oferowania krajom w potrzebie nadwyżki organów do transplantacji, szczególnie wymiana organów w pilnych i trudnych przypadkach" - sugeruje komisja w swojej strategii. Niewystarczająca ilość organów jest dziś rzeczywiście największym problemem europejskiej transplantologii. Według danych Komisji Europejskiej każdego dnia w Europie umiera ok. 10 osób czekających na przeszczep. Śmiertelność wśród pacjentów czekających na nowe serce, wątrobę albo płuca sięga od 15 do 30 proc. Na przeszczep czeka teraz około 40 tysięcy mieszkańców Europy. Powoduje to, że w wielu miejscach kwitnie handel ludzkimi organami. Są też jednak dobre wiadomości dla transplantologii. Według opublikowanych wczoraj badań Eurobarometru 56 proc. Europejczyków deklaruje, że zgodziłoby się oddać swoje organy do przeszczepu po śmierci. Najwięcej potencjalnych dawców jest w Szwecji: ośmiu na dziesięciu, a najmniej w Rumunii - 27 proc. W Polsce zgodę na oddanie swoich organów wyraża co drugi ankietowany. Sondaż Eurobarometru pokazuje, że 81 proc. Europejczyków popiera pomysł Europejskiej Karty Dawcy, chociaż teraz podobną, ale krajową kartę ma zaledwie 12 proc. mieszkańców naszego kontynentu. Najwięcej posiadaczy tego dokumentu jest w Holandii (44 proc.) i Irlandii (29 proc.) W Polsce jest ich zaledwie 2 proc., podobnie zresztą jak w pozostałych krajach UE. Czy propozycje Brukseli pomogą zaradzić problemom transplantologii? Sceptyczny w tej sprawie jest wiceprezes Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej prof. Wojciech Rowiński. "W moim przekonaniu wprowadzenie EKD może mieć ogromne znaczenie dla promowania pobierania narządów od zmarłych. Nie sądzę jednak, by mogło mieć jakiekolwiek znaczenie prawne" - mówi Dziennikowi. Jak wyjaśnia, poszczególne kraje UE mają własne, często lepsze przepisy dotyczące przeszczepów i wiele z nich nie zaakceptuje proponowanych europejskich regulacji. W Polsce funkcjonuje tzw. system zgody domniemanej na pobór organów. "Jest to wystarczające rozwiązanie. Zabezpiecza ono interesy tych, którzy formalnie nie wyrazili zgody za życia na pobranie narządów. Nie stwarza też możliwości do nadużyć, bo o możliwości pobrania narządów od zmarłych rozmawiamy z ich rodzinami" - wyjaśnia Rowiński.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
17°C Sobota
dzień
17°C Sobota
wieczór
13°C Niedziela
noc
9°C Niedziela
rano
wiecej »