Kościół w Irlandii, po okresie kryzysu, zaczyna powracać do życia - stwierdził arcybiskup Armagh, Sean Brady. Prymas Irlandii obecny był w Milwaukee na tzw. Festiwalu Irlandzkim (Irish Fest) - święcie promującym kulturę Zielonej Wyspy w Stanach Zjednoczonych.
Powiedział tam, że „Irlandia przechodzi obecnie, także na płaszczyźnie religijnej, szybkie zmiany ku nowemu”. Kościół katolicki tracąc w pewnym okresie na znaczeniu, zaczyna jednak przejawiać tendencje ku odrodzeniu. Jak zaznaczył arcybiskup Armagh, „być może będzie to wciąż Kościół mały”, jeśli chodzi o liczby. Przez to jednak – dodał - może umocnić się autentyczność jego świadectwa. Prymas Brady przypomniał bolesną historię kościoła irlandzkiego w ostatnich dziesięcioleciach. Mówił o ciosach zadanych wspólnocie wiernych w czasie kontrowersji teologicznych z lat 60. i 70. Wspomniał przegrane późniejsze debaty polityczne i sprawy nadużyć seksualnych ze strony duchownych. Przez to autorytet Kościoła stopniowo upadał. Zapomniano także o znaczeniu rodziny, a współczesna kultura irlandzka stała się powierzchowna. Abp Brady zauważył, że „projekt budowy społeczeństwa bez Boga nie przyniósł jednak sukcesu, a ludzie nie znaleźli odpowiedzi na nurtujące ich pytania”. „Coraz więcej Irlandczyków na nowo odkrywa więc potrzebę pierwiastka duchowego” – zauważył hierarcha. Jest to okazja, aby przypomnieć sobie „piękno i głębię wiary katolickiej, która poprzez ponadczasowe przesłanie swego Założyciela, znów puka do serc i umysłów wielu”. Abp Brady podkreślił, że to właśnie wiara jest „nową siłą irlandzkiej kultury”.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.