Mali ogrodnicy

Z roku na rok podczas Święta Kwiatów jest coraz więcej atrakcji dla najmłodszych. Mowa tu nie tylko o stale zwiększającej się liczbie stoisk z żelkami, krówkami i watą cukrową, a także o coraz to nowszych karuzelach, ale chodzi o czas spędzany na nauce przez zabawę. Już przed świętem wielu rodziców pytało, czy odbędą się organizowane przez Instytut Ogrodnictwa warsztaty naukowe dla dzieci. I po raz drugi zadbano o najmłodszego odbiorcę, który jest przecież przyszłością nauki.

I tak przez dwa dni dzieci w wieku 5-12 lat pod okiem fachowców robiły bukiety z kwiatów, stwory z owoców i warzyw, a także laleczki ze słomy. Starsze interesowały się samodzielnym tworzeniem barw i zapachów, a także poznawaniem sadu i warzywnika. W międzyczasie padały takie pytania, jak: „Kto to był prof. Pieniążek? Co rośnie w sadzie?”, a na dzieci, które znały poprawną odpowiedź, czekała nagroda.

Warsztaty okazały się strzałem w dziesiątkę, a drzwi do instytutu nie zamykały się nawet na chwilę. - Bardzo mi się podoba taka forma nauki i zabawy - mówi Magdalena Marczewska, mama 5-letniego Antka. - Jesteśmy tu już dobre pół godziny i widzę, że Antoś nigdzie się nie wybiera. Przyjeżdżamy na święto z Warszawy i warsztaty dla dzieci to jeden z ważniejszych punktów programu. Ciekawe, z jakimi ciekawostkami Antek wyjdzie w tym roku.

Kolejną atrakcją, na której nie mogło zabraknąć żadnego malucha, był „Cyrk Einsteina, czyli fizyka i chemia do góry nogami”. Tam najmłodsi, ale nie tylko, brali udział w pokazał naukowych i warsztatach na temat kolorów, światła, praw fizyki i innych. I pomimo że deszczowa aura nie sprzyjała kilkudziesięciominutowemu staniu przed sceną MCK, liczna publika bawiła się doskonale.

Specjalny serwis ze Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw TUTAJ.