„Solidarność" wzywa Polaków do bojkotu sklepów w niedziele

Hasło akcji „Solidarności" brzmi „Twoja wolność to niewola innych". Plakaty mają skłonić klientów do spędzania niedziel na wypoczynku z rodziną, a nie na zakupach - poinformowała Rzeczpospolita.

- Dla pracowników tej branży praca w niedzielę to nadal wielki problem, wciąż nieuregulowany ustawą - mówi Alfred Bujara, przewodniczący sekcji pracowników handlu NSZZ „Solidarność”. W handlu pracują ponad 2 miliony Polaków i ich liczba cały czas rośnie. Związek chce doprowadzić do zakazu otwierania sklepów we wszystkie niedziele. Zamierza jednak zacząć od próby wpłynięcia na zachowania Polaków i zniechęcić ich do niedzielnych zakupów. „Solidarność” na początek przygotowała kilka tysięcy plakatów, które już w przyszłym tygodniu pojawią się na ulicach. W planach są kolejne hasła, które także poprzez plakaty głównie przy sklepach mają zmieniać nasze przyzwyczajenia. To kolejna akcja związku dotycząca handlu. W Boże Ciało „Solidarność” wezwała pracowników sieci, które tego dnia otworzyły sklepy, do strajku włoskiego. Mieli pracować znacznie wolniej i tym zniechęcić klientów do przychodzenia w dni świąteczne na zakupy, przekonując, że można je zrobić bez problemu dzień wcześniej. - Kiedy ustawia się funkcjonowanie branży pod sposób myślenia związków zawodowych, to zawsze są złe efekty i opór społeczny. To egoistyczne myślenie o gospodarce - uważa Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszającej największe zagraniczne sieci handlowe w Polsce. Od kilku tygodni obowiązuje nowelizacja kodeksu pracy wprowadzająca zakaz pracy w sklepach podczas 12 świąt. Pierwszym dniem objętym nowym prawem był i listopada. Okazało się, że można je łatwo obejść - wystarczy, gdy za ladą stanął właściciel sklepu albo zatrudnił osoby na umowę o dzieło czy zlecenie. Dlatego w części sklepów, np. sieci Żabka, można było zrobić zakupy. „Solidarność” obawia się, że 11 listopada, kolejne święto z listy, sklepów, które zakaz chcą obejść, będzie znacznie więcej. - Święto Zmarłych to dla Polaków dzień spędzany przede wszystkim na cmentarzach. Natomiast nadchodzące święto nie dość, że przypada w niedzielę, to jeszcze ma zupełnie inny charakter, dlatego pokusa otwarcia sklepu jest znacznie większa - przewiduje Alfred Bujara. W ubiegłym roku projekt zakazu pracy w niedzielę przygotował Klub LPR. Odrzuciły go jednak sejmowe komisje. Rząd stwierdził, że przez takie ograniczenia pracę mogłoby stracić od 50 do 70 tysięcy osób, a wydatki na zasiłki dla bezrobotnych wzrosłyby nawet o 590 min zł. Natomiast wpływy budżetowe z podatków i składek na ubezpieczenia zmalałyby o 545-764 min zł. - Trzeba handel w niedzielę ucywilizować. Pracownicy będą z tego zadowoleni - twierdzi Roman Dera, prezes Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, zrzeszającej kilkadziesiąt tysięcy prywatnych kupców i usługodawców. Jego zdaniem powoli zmienia się nasze podejście do niedzielnych zakupów - Jeśli klient będzie wiedział, że tego dnia sklep zostanie zamknięty, zakupy zrobi wcześniej i nikomu przysłowiowego chleba nie zabraknie. Zwłaszcza że w 19 krajach Unii Europejskiej ograniczenia niedzielnych zakupów obowiązują. Na razie takie zmiany nie budzą entuzjazmu Polaków. Jak wynika z badań GfK Polonia przeprowadzonych dla Rzeczpospolitej, 31 procent osób nie chce żadnych ograniczeń handlu. 26 proc. uważa, że należy je wprowadzić w święta, a 22 proc. chce je rozciągnąć na wszystkie dni wolne od pracy. Według właścicieli sklepów domaganie się niedzieli wolnej od pracy to egoistyczne myślenie o gospodarce. A zmuszanie ludzi do pracy w niedzielę to nie egoizm? Coś to pachnie moralnością Kalego. Wiara.pl

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
8°C Czwartek
wieczór
6°C Piątek
noc
3°C Piątek
rano
9°C Piątek
dzień
wiecej »