W ciągu niecałych dwóch tygodni od przejęcia obowiązków naczelnego redaktora przez Gian Marię Viana, watykański dziennik "L'Osservatore Romano" zmienił się nie do poznania.
Zgodnie z obietnicą następca Mario Agnesa, który kierował gazetą przez 23 lata, położył nacisk na zagadnienia międzynarodowe, sprawy włoskie, absorbujące poprzednie kierownictwo, przesuwając na dalsze strony. W dzienniku pojawiły się niemal niespotykane wcześniej wywiady, a do ich przeprowadzenia okazali się zdolni redaktorzy "L'Osservatore", którzy do tej pory pisywali pełne egzaltacji wypracowania, ocierające się o grafomanię. Pierwszej strony nie zajmują wyłącznie papieskie przemówienia, które są na niej jedynie anonsowane, a ich pełne teksty czytelnik znajdzie wewnątrz numeru. Jest na niej zdecydowanie mniej zdjęć, ale znacznie więcej materiałów. W wydaniu noszącym dzisiejszą datę o działalności swych dykasterii wypowiadają się prefekt Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, kardynał Franc Rodé i sekretarz Kongregacji Nauki Wiary arcybiskup Antonio Amato, a nowy przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury arcybiskup Gianfranco Ravasi pisze o dzisiejszej dorocznej sesji papieskich akademii, której po raz pierwszy będzie przewodniczyć. Zmiany te G. M. Vian wyjaśnia w wywiadzie dla tygodnika "Famiglia cristiana", gdzie mówi, że doszło do nich na życzenie "wydawcy", czyli sekretariatu stanu. "Jest wyraźne życzenie wydawcy, aby zwrócić uwagę na Kościoły Wschodnie, także niekatolickie, na inne wyznania chrześcijańskie i religie" - powiedział naczelny "L'Osservatore". Ma on być dziennikiem, na którego łamach pisać będzie "kwiat międzynarodowej inteligencji katolickiej". "Oczekuje tego nasz wydawca, namawiając jednocześnie, aby zapraszać do współpracy więcej kobiet" - ujawnia profesor Vian.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...