Fenomen św. Elżbiety Węgierskiej

Zdaniem abp. Gołębiewskiego można śmiało mówić o fenomenie św. Elżbiety Węgierskiej. - Jej imię w języku hebrajskim oznacza "przysięgę Boga". W Starym Testamencie imię wyznaczało los człowieka. Dla św. Elżbiety Bóg miał być wszystkim - spełnieniem wszystkich zamierzeń życiowych - tłumaczył metropolita wrocławski. Charakteryzując XIII wiek, w którym żyła św. Elżbieta, abp Gołębiewski stwierdził, że stulecie to uchodzi za szczytowy okres kultury średniowiecznej. - To czas, w którym najwyższym ideałem jest Bóg - dobro niestworzone i nieskończone. W tym wieku kształtuje się niezwykła religijność życia rycerskiego i dworskiego. Całe życie publiczne i prywatne ma wymiar religijny. Wyraża się to przede wszystkim w etyce i postawie rycerskiej, w której zwraca się szczególną uwagę na wierność i na służbę - stwierdził hierarcha. Wspominając o nierównościach społecznych, które charakteryzowały również czasy średniowiecza, hierarcha zwrócił uwagę na liczne kontrasty, wśród których przyszło żyć św. Elżbiecie. "Niech we wszystkich planach i przedsięwzięciach towarzyszy wam zawsze troska o ludzi biednych, wydziedziczonych i poszkodowanych - dodał arcybiskup. - To wasz wielki dzień, wasze wielkie święto - powiedział do sióstr. - Przeżywamy jubileusz 800-lecia urodzin największej świętej niemieckiego średniowiecza - podkreślił abp Gołębiewski. Zdaniem metropolity, świętowanie jubileuszu odrywa od szarej uciążliwej codzienności i pozwala radować się, ale łączy się też z wezwaniem. - Powinno także na nowo rozżarzyć w nas iskrę Bożą, która w św. Elżbiecie płonęła tak bardzo jasnym płomieniem - uznał. Uroczystości 800-lecia urodzin świętej były także częścią dziękczynienia sióstr elżbietanek za beatyfikację Marii Luizy Merkert. Poprzedziło je trzydniowe dziękczynne triduum wypełnione modlitwą i wykładami przybliżającymi sylwetki nowej błogosławionej i św. Elżbiety.