Prorodzinna manifestacja, którą zorganizowano w Madrycie, zgromadziła ponad półtora miliona uczestników. Towarzyszyło jej hasło: „Wszystko dla rodziny, nic kosztem rodziny". Kościelni organizatorzy manifestacji podkreślają jej apolityczny charakter.
Od wczesnych godzin porannych tysiące osób zaczęły wypełniać plac Kolumba. Sprzyjało słońce i prawie wiosenna pogoda, na niektórych termometrach w południe było nawet 15 st. Celsjusza. Uczestnicy manifestacji na rzecz rodziny przyjechali ze wszystkich regionów Hiszpanii oraz m.in. z Niemiec, Włoch, Francji i Portugalii. Nad głowami powiewały również flagi krajów Ameryki Łacińskiej. Tuż po godz. 11 powitał wszystkich bp Ricardo Blázquez, przewodniczący Konferencji Episkopatu Hiszpanii. Jego słowa, że rodzina tradycyjna nie jest instytucją należącą do przeszłości, ale jest ważna „wczoraj, dzisiaj i jutro”, spotkały się z dużym aplauzem zebranych. Z kolei kard. Agustin Garcia-Gasco z Walencji stwierdził, że ataki na rodzinę chrześcijańską są sprzeczne z konstytucją i prowadzą do „rozkładu demokracji”. „Kultura radykalnego laicyzmu jest defraudacją i oszukiwaniem, nie buduje nic, a prowadzi do braku nadziei drogą aborcji i rozwodu ekspresowego” – powiedział kard. Garcia-Gasco. Rodziny zostały poważnie wstrząśnięte u samych podstaw poprzez ustawodawstwo niesprawiedliwe i niegodziwe – stwierdził natomiast prymas Hiszpanii kard. Antonio Canizares. Sam klimat spotkania, prawdziwego święta rodziny, przypominał Mszę św., którą w 2003 r. odprawił na tym samym placu Jan Paweł II. Niektóre fragmenty ołtarza zostały wykorzystane do dzisiejszej uroczystości. Tuż przed godz. 12 zebrani wysłuchali przemówienia, jakie Jan Paweł II skierował do rodzin 25 lat temu właśnie w Madrycie. Towarzyszyły mu znane okrzyki: „Juan Pablo II – te quiere todo el mundo” i „Santo subito”. Cisza, która ogarnęła plac podczas przemówienia Benedykta XVI - przemawiającego do zebranych z Rzymu - przerodziła się następnie w burzę oklasków wdzięczności za słowa otuchy dla rodziny. Następnie głos zabrali m.in. Andrea Riccardi ze Wspólnoty św. Idziego, Julián Carrón z „Komunii i Wyzwolenia” i Kiko Argüello z ruchu neokatechumenalnego. W Europie rządy „ateistyczne i lackie” dążą do zniszczenia rodziny i chcą wmówić, że jest to instytucja, która niczemu już nie służy - powiedział. Zaprosił też zebranych na prorodzinną manifestację – po Rzymie i Madrycie – do Berlina. Przewodniczący Hiszpańskiego Forum Rodziny Benigno Blanco wezwał rodziny, aby nie pozostawiały wychowania dzieci w rękach innych, a tym mniej w rękach państwa. Liturgia Słowa i homilia kard. Antoniego Marii Rouco Vareli zakończyły to święto rodziny w Madrycie. Kard. Rouco Varela skrytykował dokonującą się relatywizację pojęcia rodziny i małżeństw „pomiędzy mężczyzną i kobietą”. Jego zdaniem ustawodawstwo hiszpańskie dokonało krok wstecz wobec Deklaracji Praw Człowieka, która uznawała rodzinę za naturalną i podstawową komórkę społeczeństwa, mającą prawo do ochrony przez społeczeństwo i państwo. Zebranych żegnał głos Jana Pawła II – fragment homilii z Porto San Giorgio, skąd pochodzi hasło manifestacji „Wszystko dla rodziny, nic – kosztem rodziny”. Dzisiejsze święto rodziny można uznać za prawdziwy sukces. Liczba uczestników przekroczyła oczekiwania organizatorów. Bez wątpienia manifestacja jest bezprecedensowa w historii hiszpańskiego Kościoła w ostatnich latach. „Celem manifestacji w Madrycie było udzielenie poparcia chrześcijańskiej rodzinie. Nie jest bowiem prawdą, że stała się ona niemodna i że cały świat się rozwodzi”. Tego zdania jest Kiko Argüello, założyciel wspólnot Drogi Neokatechumenalnej, które w znacznej mierze przyczyniły się do zorganizowania madryckiego święta rodziny. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy, odkąd socjalistyczny rząd Hiszpanii wprowadził tak zwane „ekspresowe rozwody”, aż 100 tys. małżeństw rozwiodło się. Niemniej jednak - jak podkreśla Kiko Argüello - choć statystyki mówią, że wszyscy się rozwodzą, istnieje druga strona medalu, czyli chrześcijańskie rodziny głoszące życiem prawdę o pięknie prawdziwego małżeństwa. Inicjator drogi neokatechumenalnej jest przekonany, że europejska rodzina potrzebuje coraz większego wsparcia. Pokazuje to chociażby sytuacja w północnej Europie. W Szwecji 70 proc. społeczeństwa stanowią ludzie samotni. Taki stan rzeczy coraz bardziej niepokoi tamtejszy rząd, gdyż samotność przyczynia się do wzrostu liczby samobójstw i uzależnień, choćby od alkoholu. Mówiąc o konieczności obrony chrześcijańskiej rodziny, Kiko Argüello zaznaczył, że takie prorodzinne manifestacje jak ta dzisiaj w Hiszpanii, czy wcześniejsza w Rzymie będą organizowane w największych miastach Europy.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.