Na próżno argentyński dyplomata Alberto Iribarne od polowy grudnia czeka na zaakceptowanie jego kandydatury na ambasadora przy Stolicy Apostolskiej. Watykan nie zamierza mieć z nim do czynienia, bo - jak twierdzi wioska prasa - Argentyńczyk jest... rozwodnikiem - napisał Dziennik.
Kandydaturę pana Iribarne zgłosiła prezydent Argentyny Cristina Kirchner. Tak długie milczenie państwa przyjmującego to w praktyce dyplomatycznej rzecz praktycznie niewystę-pująca. Wszystko wskazuje na to, że Buenos Aires popełniło błąd. Większość państw unika proponowania Watykanowi dyplomatów po rozwodach lub w separacji. Argentyński MSZ broni się, twierdząc, że rozwiedzeni są np. ambasadorzy Kuby, Meksyku i Szwajcarii. Włoska prasa sprawdziła: Stolica Apostolska zaakceptowała ich jeszcze przed wyborem Josepha Ratzingera na papieża. Jej zdaniem to widoczny znak, że Benedykt XVI zaostrzył kryteria i że osoby prowadzące styl życia niezgodny z nauczaniem Kościoła mają marne szansę.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.
Pięć podcastów "podejmuje kluczowe wątki z bogatej spuścizny Ojca Świętego.
RPO: obciążenie garaży w budynkach wolnostojących wyższą stawką podatku - niekonstytucyjne
... jeśli rząd tego kraju "nadal będzie pozwalał na zabijanie chrześcijan".