Filmy, puszki z piwem, rower, broda Świętego Mikołaja - takich rekwizytów używają księża w czasie homilii - pisze Rzeczpospolita.
Specjalistą od używania nowoczesnych form medialnych i rekwizytów w czasie kazań stał się krakowski ksiądz Jacek Stryczek z kościoła św. Józefa. Wczoraj w czasie rekolekcji dla młodzieży akademickiej po kościele potoczyły się monety. To był wstęp do wytłumaczenia przypowieści o miłosiernym ojcu. W Wielkim Poście ks. Stryczek rzucał już w kościele puszki z piwem, jeździł na rowerze terapeutycznym. Czasem puszcza fragment filmu jako wstęp do kazania. Ale filmy stosuje nie tylko on. Znany jest przypadek kapłana, który w czasie przeznaczonym na homilię włącza film z kazaniem innego duchownego. Słucha go razem z wiernymi, a po zakończeniu odprawia dalej mszę. O filmy na płycie DVD z kazaniami nietrudno, gdyż są już wydawnictwa, które specjalizują się w ich produkcji. W innym kościele w dzień św. Mikołaja w jego przebraniu pojawił się ksiądz celebrujący mszę. Rekwizyty, multimedia w czasie kazań to nowe zjawisko w polskim Kościele, znane natomiast doskonale na Zachodzie, szczególnie w Kościołach protestanckich. – Liturgia jest pełna znaków i symboli, dlaczego więc kazanie nie miałoby się także do nich odwoływać – mówi dr Monika Przybysz, specjalistka PR i zarządzania kryzysami w Kościele. – Kazanie ma wyjaśnić i przybliżyć słowo Boże, a wszelkie porównania, opowieści czy też użycie multimediów albo rekwizytów może w tym pomóc. Tym bardziej że zdolność percepcji współczesnego człowieka wynosi zaledwie trzy, cztery minuty. W opinii dr Przybysz elementy te mogą być używane tylko w kazaniach. Niedopuszczalne jest, by ksiądz przebrany za Świętego Mikołaja odprawiał mszę. Ks. dr Krzysztof Marcyński, wykładowca homiletyki w seminarium pallotynów w Ołtarzewie, dopuszcza wykorzystywanie nowoczesnych środków tylko w naukach rekolekcyjnych, poza mszą świętą. – Jestem przeciwny używaniu ich w czasie homilii, gdyż jest ona integralną częścią eucharystii. Homilia ma umożliwić spotkanie słuchaczy z Bogiem. Trzeba się więc pozbyć pośredników odciągających od tego spotkania – dodaje. – Przecież, gdy ludzie rozmawiają ze sobą o ważnych sprawach, to nie używają power pointa, tylko słowa. Nie wiadomo, czy nowe formy przekazu zdążą się w Polsce zadomowić. Watykan zapowiada bowiem położenie kresu „ekstrawagancjom” w czasie mszy. Niedawno sekretarz Kongregacji Kultu Bożego abp Ranjitha przypominał, że „msza to nie spektakl, lecz ofiara, dar i tajemnica”, i zapowiedział wprowadzenie większego rygoru w sposobach jej odprawiania. Ekspert tej kongregacji ks. prof. Edward McNamara powiedział, że taśmy i filmy nie mogą być używane jako substytuty homilii.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.