Rośnie liczba parlamentarzystek, ale wciąż zbyt mało kobiet obsadza się na ważnych strategicznie stanowiskach w strukturach rządowych. Przypomina o tym Unia Międzyparlamentarna, z siedzibą w Genewie, która zrzesza parlamenty większości krajów.
Na czele pod każdym względem, jeśli chodzi u udział kobiet w życiu politycznym, plasują się wciąż kraje nordyckie. W Danii, Finlandii czy Islandii, ponad 40 proc. parlamentarzystów stanowią kobiety. W Polsce reprezentacja kobiet w sejmie przedstawia się nader skromnie. Jak podają statystyki Unii Międzyparlamentarnej, na 100 posłów przypada w naszym kraju zaledwie 8 kobiet. W parlamentach Senegalu, czy Japonii jest ich pięciokrotnie więcej. Wśród krajów Europy Wschodniej na przewodnictwo wysunęły się Estonia i Chorwacja, gdzie notuje się niespotykany dotąd wysoki procent kobiet w obu izbach parlamentarnych. Jeśli chodzi o udział kobiet w rządach, znów przodują kraje nordyckie, ale ostatnio także Francja i Hiszpania mogą pochwalić się znacznie większą liczbą kobiet na stanowiskach ministerialnych, zbliżającą się do 50 proc. ogółu wszystkich ministrów. Niemniej panie otrzymują wciąż tradycyjnie kobiece resorty, jak ministerstwo edukacji, spraw socjalnych czy ochrony środowiska. Nie mówiąc o tym, że wciąż niezwykle mało kobiet na świecie pełni urząd premiera.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.