Pod wpływem krytyk, m.in. ze strony Kościoła, prezydent Hugo Chávez zawiesił kontrowersyjną reformę systemu bezpieczeństwa Wenezueli.
Podpisana w ubiegłym miesiącu „ustawa o wywiadzie i kontrwywiadzie” zobowiązywała praktycznie wszystkich obywateli do donosicielstwa. Jeden z inkryminowanych artykułów ustawy mówił, że „można żądać od obywateli (...) współpracy w przygotowywaniu i przeprowadzaniu czynności operacyjnych i śledczych”. Przeciwko takiemu posunięciu zaprotestowały organizacje broniące praw człowieka zarzucając reżimowi Cháveza, że czyni z Wenezueli kraj szpiegów z otwartą możliwością wszelkich nadużyć ze strony władz. Podobnie ustawę oceniło też wielu biskupów, z arcybiskupem Caracas kard. Jorge Urosą na czele. Wyrażano m.in. obawy, że przepis może być wykorzystywany dla łamania tajemnicy spowiedzi. W związku z falą krytyk prezydent Chávez oznajmił, że ustawę wycofuje i kieruje do poprawki.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.