Tkaczki chcą Centrum JP II

Brak komentarzy: 0

Polska Dziennik Łódzki/a.

publikacja 08.09.2008 06:08

- Serce mi się ściska, gdy spoglądam na rozsypujące się mury fabryki, w której pracowałam 30 lat - mówi ze łzami w oczach Jadwiga Kubiak. - Nigdy nie zapomnę spotkania w Unionteksie z Janem Pawłem II - pisze Polska Dziennik Łódzki.

Moje wnuki mają teraz 14 lat. Chciałabym pokazać im miejsce, gdzie uścisnęłam rękę papieżowi i pocałowałam go w pierścień. Ale co mogę im pokazać? Przez płot widać tylko rozsypujące się ściany i chaszcze. Jak można było do tego dopuścić? - dodaje ze smutkiem była włókniarka, stojąc przy głównej bramie od strony ul. Kilińskiego, przy plakacie przypominającym o wizycie papieża, trzymając w ręku zaproszenie na tę historyczną uroczystość. Trzy lata temu tereny Unionteksu kupiła australijska firma Opal Property Developments. OPD chciał na bazie istniejących murów zbudować kompleks mieszkaniowo-usługowy. Zapewniano, że zabytkowe mury odzyskają do 2008 roku dawny blask. Władzom Łodzi zamarzyło się utworzenie Centrum Jana Pawła II na terenie tkalni, w której Ojciec Święty spotkał się z włókniarkami w 1987 roku. Przeprowadzono konkursy na projekt tego centrum, powstawały koncepcje zagospodarowania terenu na gruzach po Unionteksie. - Trwają prace nad założeniami koncepcji, która zakłada między innymi stworzenie Centrum Jana Pawła II - informuje Monika Wlaźniak z biura public relations firmy OPD. - Prowadzone są rozmowy z kilkoma biurami architektonicznymi. Pierwsze efekty działań spodziewane są do końca roku. Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków, od roku nie miał kontaktu z autorami koncepcji architektonicznej i modernizacji dawnego Unionteksu. W ostatnich dniach coś drgnęło. W środę spotka się z architektem Andrzejem Owczarkiem, aby przedyskutować założenia jego koncepcji. Wcześniej projekt zaprezentował Stefan Kuryłowicz. - Potrzebne są przynajmniej trzy miesiące, aby przygotować dobrą koncepcję - mówi Andrzej Owczarek. - To dopiero wstępna faza prac. Wiadomo, że w przygotowywanych koncepcjach nie ma już miejsca na wieżowce. Kompleks dawnej fabryki Scheiblera ma być jak najbardziej podobny do pierwowzoru. Papieskie centrum ma zaś oddawać atmosferę wizyty Ojca Świętego. - Już miesiąc przed przyjazdem papieża odczuwało się ogromne napięcie - wspomina Jadwiga Kubiak. - Spotkanie odbyło się po południu, gdy krosna pracowały pełną parą. Gdy Jan Paweł II wszedł do tkalni, maszyny sukcesywnie zatrzymywały się. Nie zapomnę jego uśmiechu i słów. Witała go jedna z tkaczek, wręczając żółte róże. Później papież machał do nas tą wiązanką z helikoptera, kołującego nad fabryką. Nie wiem, jak można oddać atmosferę tego wydarzenia w miejscu, gdzie nie ma już ścian tkalni, skąd skradziono żeliwne kolumny stropu, gdzie nie ma już tablicy upamiętniającej to wydarzenie. Słyszałam, że tablicę przechowuje łódzka "Solidarność". To wstyd, że doprowadzono to miejsce do takiego stanu.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona