Duchowy zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej wygłosił dziś rano w Lourdes homilię podczas międzynarodowej Mszy św.
„W Lourdes Maryja jawi się jako pierwsza misjonarka i przypomina, że w misji Kościoła nie tyle chodzi o przekaz werbalny, ile o pielgrzymkę ku drugiemu z Jezusem w sercu” – stwierdził arcybiskup Rowan Williams. Arcybiskup Canterbury stoi na czele pierwszej w dziejach oficjalnej pielgrzymki anglikanów do jednego z głównych w świecie ośrodków kultu maryjnego. Wraz z nim uczestniczy w niej ponad 400 osób, w tym 11 biskupów. W nawiązaniu do sceny Zwiastowania abp Willimas przypomniał, że do głównych zadań ludzi wierzących należy przynoszenie wraz z sobą Chrystusa. Wskazał na przykład św. Teresy z Avila i zachęcił do noszenia obrazka lub krzyża, przypominających nam o potrzebie nieustannego kontaktu z Bogiem. Odwołał się również do tradycji prawosławnej tzw. „modlitwy Jezusowej” i potrzeby prośby o Boże miłosierdzie. Duchowy zwierzchnik wspólnoty anglikańskiej przestrzegł przed postrzeganiem życia Kościoła w perspektywie czysto ludzkiej. Misja Maryi wskazuje nieustannie na głębszy wymiar, zakorzeniony w Chrystusie obecnym w głębi ludzkich serc. „Wiernie żyjąc w sercu Kościoła, pośród rozmaitych nieszczęść, zdrad i zamętów nieustannie i bezwarunkowo daje On siebie” – stwierdził abp Williams. Arcybiskup Canterbury przypomniał także o istotnej roli tego, co nieoczekiwane. Prawdziwa misja to gotowość bycia zaskoczonym przez Boga, podobnie jak miało to miejsce w życiu św. Elżbiety i Bernardety Soubirous – powiedział dziś w Lourdes duchowy zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.