Biskup Antony Devotta z Indii obawia się dalszego rozprzestrzeniania przemocy wobec chrześcijan.
„Istnieje groźba, że ataki będą się nasilały, o ile rząd nie wkroczy w porę i nie pohamuje ekstremistów hinduskich” - powiedział hierarcha w rozmowie z watykańskim dziennikiem „L’Osservatore Romano”. Jego zdaniem Indie wpadły w „wir religijnego fundamentalizmu” i przemoc łatwo może się przenieść z regionu Orissy do innych stanów. Biskup Devotta, ordynariusz diecezji Trichinopoly (Tiruchirapalli) w indyjskim stanie Tamil Nadu, uczestniczy w obradach Synodu Biskupów w Rzymie na temat Biblii. Zdaniem bp. Devotta Indie są tradycyjnie krajem bardzo tolerancyjnym, który cechuje wzajemne zrozumienie pomiędzy różnymi grupami narodowymi. Ale podobnie jak w innych krajach, również i tu rewoltę grup religijnych spowodowały takie negatywne zjawiska, jak utrata wartości i postępująca sekularyzacja. Hinduskie grupy religijne chciałyby powrotu do starych tradycji, sięgając przy tym po brutalne metody. - Jednak również niektóre grupy chrześcijańskie, np. zielonoświątkowcy, swoim zachowaniem prowokują hindusów - stwierdził bp Devotta. Hierarcha zwrócił uwagę, że ich przedstawiciele na długo przed wybuchem fali prześladowań chodzili od wsi do wsi i podburzali mieszkańców grożąc im piekłem, jeśli nie nawrócą się na chrześcijaństwo. Takie zachowanie zaszkodziło ogólnemu wizerunkowi chrześcijan, gdyż większość Hindusów nie odróżnia katolików od innych wyznań chrześcijańskich.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.