Nie należy spodziewać się spektakularnych reform w Kościele prawosławnym w Rosji. Taką opinię w wywiadzie dla agencji Interfax wyraził znany rosyjski teolog oraz komentator życia kościelnego w Rosji, diakon Andrej Kurajew. Polskiemu czytelnikowi jego opinie przybliża prawosławny serwis www.cerkiew.pl.
Zdaniem diakona Kurajewa oczekiwania wobec nowego patriarchy, jakie pojawiły się w mediach tuż po jego wyborze, idą zbyt daleko i są wyrazem niezrozumienia istoty Kościoła. „Jeżeli Kościół trwa w swojej niezmienności jest to dla nich powód do potępienia. «Jacy oni zacietrzewieni! Nie mogą pojąć jak są dzisiaj potrzeby, nie potrafią dostosować się do mnie i mojej współczesności!»”. Tymczasem – zdaniem rosyjskiego teologa – „jeżeli Kościół będzie się zmieniał, to nie ze względu na zbliżenie do świata, a ze względu na pragnienie większej zgodności samemu sobie, tzn Ewangelii”. W swoim wywiadzie dalej przypomina, że „Kościół - Oblubienica Chrystusa - nie stanie się «damą, przyjemną we wszelkich stosunkach»” i wskazuje na znany także nowemu patriarsze niejednoznacznie korzystny bilans zainicjowanego w Kościele katolickim Soborem Watykańskim II „aggiornamento”. Nie spowodował on spadku krytyki Kościoła przez środowiska liberalne, dlatego Benedykt XVI próbuje dziś przywrócić Kościół katolicki do stanu przedsoborowego – interpretuje ostatnie wydarzenia diakon Kurajew. „Jeżeli nawet katolicy stają się bardziej surowi w wierze, to dlaczego my - ortodoksi - mamy się wykazywać większym pobłażaniem?” – konkluduje. Jego zdaniem „reformy, które zacznie przeprowadzać nowy patriarcha raczej nie będą widoczne, ani sensacyjne” Bo niezmienne pozostaną dogmaty, przykazania i obrzędy prawosławne. Jeśli można się spodziewać zmian, to raczej tylko administracyjnej struktury patriarchatu.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.